Za kilka tygodni ma zostać ogłoszony kandydat PiS na prezydenta. W partii trwa walka o to, kto ma nim... nie zostać.
Przemysław Czarnek uwierzył, że prezes PiS może uczynić z niego kandydata na prezydenta. To właśnie pod byłego ministra edukacji miały być szykowane prawybory w partii, z których zrezygnowano. On sam z walki nie zrezygnował i objeżdża Polskę, spotykając się z działaczami i wyborcami PiS-u.
– W PiS na Przemka mówią „polski Trump”. A teraz, kiedy już mamy zwycięzcę wyborów w USA, Czarnek rozkręcił swoją kampanię. Ma już niemal własny sztab, który organizuje spotkania z elektoratem – mówi nasz rozmówca.
Ta sytuacja nie podoba się politykom z frakcji Mateusza Morawieckiego, którzy lobbują za tym, żeby polityk nie został kandydatem na prezydenta.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.