Łukasz Ż. trafi do Polski. Prokuratura tłumaczy, co będzie dalej

Łukasz Ż. trafi do Polski. Prokuratura tłumaczy, co będzie dalej

Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej Źródło: YouTube / Vitrina PL
Podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku Łukasz Ż. trafi do Polski w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Tak będzie wyglądać cały proces ekstradycji.

Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z 14 na 15 września na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Pędzący volkswagen arteon, który prowadzić miał 26-letni Łukasz Ż., uderzył w tył jadącego przed nim forda. W wyniku wypadku zginął 37-letni mężczyzna, a jadąca z nim żona i dwójka dzieci w wieku 4 i 8 lat trafiła do szpitala.

Łukasz Ż. został zatrzymany w Niemczech

Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania 26-latka, który od razu po wypadku uciekł za granicę. W sprawie zatrzymano kilka osób, które pomogły podejrzanemu opuścić kraj. Sam Łukasz Ż. w ręce służb trafił na terenie Niemczech po trzech dniach od wypadku, 18 września.

Od tamtego czasu toczyła się procedura ekstradycyjna. W zeszłym tygodniu starsza prokurator Wiebke Hoffelner z Wyższego Sądu Krajowego w Szlezwiku-Holsztynie przekazała Onetowi, że sądowe „postępowanie dotyczące ekstradycji podejrzanego do Polski zostało zakończone”. – Po zatwierdzeniu ekstradycji podejrzanego do Polski szczegóły jego przekazania zostaną uzgodnione z polskimi władzami w najbliższej przyszłości – przekazała prokurator.

Tak będzie wyglądać ekstradycja Łukasza Ż.

Onet ustalił, że podejrzany jeszcze w tym tygodniu trafi do Polski. Do przekazania Łukasza Ż. dojść ma w czwartek, 14 listopada. – Tego dnia zostanie przewieziony do aresztu śledczego w Warszawie – poinformował portal prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Najpewniej Łukasz Ż. trafi do Polski samochodem. – Przekazanie odbędzie się w taki sposób, że tamtejsze służby dowiozą go na granicę między naszymi państwami – mówił rzecznik. Wszystko ma się odbyć około południa. – Wtedy na jednym z przejść granicznych przejmą go polscy policjanci i tego samego dnia po południu dotrą z nim do Warszawy – dodał prokurator.

Na następny dzień zaplanowane zostały czynności z udziałem podejrzanego. Mają one polegać przede wszystkim na przedstawieniu mu zarzutów i przesłuchaniu. Wtedy też podjęta ma zostać decyzja w sprawie zastosowania dalszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu.

Czytaj też:
Zabójstwo drogowe w polskim prawie? Ministerstwo zapowiada „intensywne prace”
Czytaj też:
Warszawiacy wzięli sprawy w swoje ręce. „Służby nie są w stanie nam pomóc”