Matka Tomasza Komendy wciąż nie pogodziła się ze śmiercią syna. „Ma pęknięte serce”

Matka Tomasza Komendy wciąż nie pogodziła się ze śmiercią syna. „Ma pęknięte serce”

Teresa Klemańska i Tomasz Komenda
Teresa Klemańska i Tomasz Komenda Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Matka Tomasza Komendy nadal myśli o swoim synu, co przekłada się na jej wnuka. – Gdyby zobaczyła syna Tomka, serce by ją bolało jeszcze bardziej – powiedział o Teresie Klemańskiej znajomy rodziny.

Matka Tomasza Komendy wciąż nie może uwierzyć, że jej syn nie żyje. – Nie pogodziła się z jego śmiercią. Wciąż wierzy, że się spotkają i w końcu zadzwoni – zdradził portalowi Świat Gwiazd znajomy rodziny. Według informatora „Święto zmarłych i Zaduszki były bardzo trudne” dla Teresy Klemańskiej. Chodzi o wizytę na grobie Tomasza Komendy, który dla matki wciąż żyje. – Ona w myślach rozmawia z synem – słyszymy.

Sprawa Tomasza Komendy. Teresa Klemańska nadal myśli o swoim synu. To przekłada się na jej wnuka

– Gdy Tomek umierał w domu Gerarda (najstarszy brat Komendy – red.), ten zadzwonił do matki, by przyjechała się pożegnać. Od razu z mężem ubrała się i pojechała. Niestety, gdy weszła do mieszkania, Tomek nie żył już od dwóch godzin – powiedziało źródło portalu. Myśli o śmierci syna sprawiają, że Teresa Klemańska nie widuje się z dzieckiem swojego syna.

– Gdyby zobaczyła syna Tomka, serce by ją bolało jeszcze bardziej. Zwłaszcza, że jest do niego podobny. To przecież jedyne dziecko Tomka, część jego na tym świecie. 30 listopada chłopiec skończy cztery latka i przez ten czas pani Teresa go nie widziała. Widziała go niedługo po narodzinach – podsumował znajomy rodziny Klemańskich.

Związek Tomasza Komendy i Anny Walter nie przetrwał próby czasu

Tomasz Komenda po wyjściu z więzienia dość szybko związał się z Anną Walter. Związek nie przetrwał jednak próby czasu. Na początku 2023 r. kobieta udzieliła głośnego wywiadu, w którym zaatakowała byłego partnera. Poruszyła m.in. sprawę alimentów.

– Jestem z Filipem w tak trudnej sytuacji materialnej, że obecnie czekam w kolejce na przydział lokalu socjalnego we Wrocławiu. Tak wygląda nasza rzeczywistość. Czasem, nie było mnie stać na opłacanie rachunków za wynajmowane mieszkanie. Chciałam wrócić do pracy, chociaż na pół etatu, ale Filip po pójściu do żłobka, zaczął często chorować – mówiła.

Czytaj też:
Tomasz Komenda zostawił po sobie miliony. Do kogo trafi spadek?
Czytaj też:
Szczere wyznanie matki pięcioraczków z Horyńca. „Ostatnio coś we mnie pękło”

Źródło: Świat Gwiazd