Dziecko zmarło, bo nie wysłano karetki? Są wyniki kontroli wojewody

Dziecko zmarło, bo nie wysłano karetki? Są wyniki kontroli wojewody

Karetka / zdjęcie ilustracyjne /
Karetka / zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Pixabay / Wodnik
W poniedziałek 18 listopada Wielkopolski Urząd Wojewódzki przedstawił wyniki kontroli po śmierci 3-letniego dziecka w szpitalu w Nowym Tomyślu. Stwierdzono, że decyzja o niewysyłaniu karetki była niewłaściwa.

Informacja o śmierci trzyletniej dziewczynki na terenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Nowym Tomyślu wpłynęła do policji 6 listopada około godziny 9 rano. Dziecko trafiło do placówki z objawami zatrucia. Poza trzylatką do szpitala przyjęto także jej ciężarna matka oraz 7-letnia siostra. Rodzina przyjechała do szpitala własnym samochodem, ponieważ odmówiono jej wysłania karetki.

Nowy Tomyśl. Kontrola wojewody po śmierci 3-latki

W sprawie tej wszczęte zostało postępowanie wojewody wielkopolskiego Agaty Sobczyk. Powołano specjalny zespół, który sprawdzić miał podstawy decyzji dyspozytora oraz to, czy miał on do niej prawo. W jego skład weszli m.in. kierownik oddziału ratownictwa medycznego, dyrektor wydziału zdrowia i konsultant wojewódzki.

Policja ustaliła, że kilka godzin przed zatruciem, w domu rodziny w miejscowości Ujazd w powiecie grodziskim użyto środka chemicznego przeciw gryzoniom. Jego silne opary mogły stanowić przyczynę zatrucia rodziny. Sekcja zwłok nie wykazała przyczyny zgonu dziecka. Zlecono dodatkowe, poszerzone badania.

Wielkopolska. Wyniki kontroli zachowania dyspozytora

W poniedziałek 18 listopada Wielkopolski Urząd Wojewódzki opublikował oświadczenie, w którym podano wyniki kontroli. Zespół oceniający zachowanie dyspozytora stwierdził, że nie zastosował się on w pełni do algorytmu zbierania wywiadu medycznego.

„Decyzję dyspozytora medycznego o niezadysponowaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego uznać należy za niewłaściwą z uwagi na brak staranności w zbieraniu wywiadu medycznego. Uzyskane informacje nie były wystarczające do podjęcia decyzji o zadysponowaniu lub niezadysponowaniu ZRM” – czytamy.

W komunikacie dodano, że na obecnym etapie „nie można stwierdzić, czy gdyby ZRM został zadysponowany i dojechał w najkrótszym możliwym czasie, możliwe byłoby uratowanie dziecka” Sprawa ta będzie nadal badana przez biegłych.

Czytaj też:
Kilkoro dzieci zmarło w wyniku zatrucia. Ekspert: Ten środek zabija wszystko, co oddycha
Czytaj też:
Nie żyje 2,5-latek. Śledczy podejrzewają zatrucie środkiem do zwalczania kretów

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / PAP