Choć wiara w zwycięstwo Ukrainy pozostaje silna, ostatnie wydarzenia sugerują, że Polska może ponownie stanąć przed wyzwaniem związanym z napływem uchodźców. Intensywne ataki rosyjskie, które zniszczyły kluczową infrastrukturę energetyczną, oraz zbliżająca się zima sprawiają, że sytuacja w Ukrainie staje się coraz bardziej dramatyczna.
Intensywne ataki na infrastrukturę Ukrainy
W minioną niedzielę rosyjskie wojska przeprowadziły atak z użyciem 120 rakiet i 90 dronów, niszcząc elektrownie oraz zakłady ciepłownicze na Ukrainie. W wielu regionach wprowadzono przerwy w dostawach energii, które dotknęły zarówno gospodarstwa domowe, jak i przedsiębiorstwa. Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce, wskazuje, że miasta takie jak Odessa borykają się z brakiem prądu, wody i ogrzewania.
– Trzeba się spodziewać, że kolejni ludzie będą zmuszeni opuścić swoje domy – ostrzega Skórka.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, Igor Horków, przewodniczący przemyskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, również zauważa, że coraz więcej Ukraińców nosi się z zamiarem porzucenia rodzinnych stron.
– Sytuacja jest tragiczna. Otrzymujemy coraz więcej telefonów od ludzi pytających, czy możemy im pomóc i zapewnić schronienie.
„Ukraina wie, że może na nas liczyć"?
Wyjazd z Ukrainy oznacza migrację do najbliższego sąsiada, czyli Polski. O to, czy jesteśmy gotowi na przyjęcie kolejnej fali migrantów, reporterzy „Wprost” zapytali wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy.
– Polska wspiera i będzie wspierać ukraiński naród i społeczeństwo, jeśli znajdą się w krytycznej sytuacji – zapewnia wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski z Lewicy. – Z otwartymi sercami przyjęliśmy uchodźców w 2022 roku i również teraz jesteśmy gotowi do działania. Myślę, że pan prezydent Zełenski doskonale wie, że może na Polskę liczyć, gdyby takie trudne chwile nadeszły. Wierzę, że nie nadejdą i Ukraina wygra swoją wojnę.
Logistyka przyjęcia uchodźców
Od początku września do połowy listopada do Polski wjechało prawie 2 miliony Ukraińców, jednak – jak zauważa Komenda Główna Straży Granicznej – kraj opuściło o 70 tysięcy mniej osób. Te liczby nie wskazują jeszcze na dużą falę uchodźców, ale problemy logistyczne już się pojawiają.
– Obecnie bilety na pociąg do Przemyśla są wyprzedane na dwa–trzy tygodnie przed terminem – wyjaśnia Horków.
W Przemyślu działa jedyny w Polsce punkt recepcyjny, który może pomieścić jedynie 80 osób. Jak wskazuje Horków, w ciągu dwóch, trzech tygodni uda się otworzyć kolejne piętro hostelu, co pozwoli zwiększyć liczbę miejsc o 40. – Jednak nasza pomoc jest ograniczona przestrzenią – podkreśla.
Społeczne nastawienie Polaków
Choć Polska wyróżnia się jako lider wsparcia dla Ukrainy, badania profesora Piotra Długosza z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie wskazują, że w społeczeństwie maleje gotowość do pomocy. 72 procent Polaków popiera pomoc humanitarną dla Ukrainy, ale tylko 57 procent zgadza się na przyjmowanie uchodźców w Polsce. Większość respondentów (63 procent) uważa, że pomoc powinna być ograniczona do osób z terenów objętych walkami.
Z danych wynika, że tylko 33 procent Polaków jest za dalszym przyjmowaniem uchodźców, podczas gdy 44 procent wyraża sprzeciw. To wyzwanie nie tylko logistyczne, ale i polityczne.
Wpływ polityki międzynarodowej
Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o pozwoleniu Ukrainie na użycie rakiet dalekiego zasięgu ATACMS może eskalować konflikt, co dodatkowo zwiększy presję migracyjną. Jak zauważa Maria Janyska z KO, Polska musi być gotowa na trudny czas.
– Musimy zapewnić odpowiednie wsparcie tym, którzy uciekają przed wojną.
Polska liderem pomocy
Od początku wojny Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie 4,91 proc. PKB, co stanowi około 14 miliardów złotych. To wsparcie obejmuje zarówno pomoc militarną, jak i humanitarną. Jednak malejąca gotowość społeczna do pomocy oraz ograniczone zasoby mogą sprawić, że organizacja kolejnej fali uchodźców będzie wyzwaniem.
– Polska była przygotowana na kryzys w 2022 roku i jest przygotowana także dziś – podkreśla Gawkowski.
Czytaj też:
Iskrzy ws. nowej strategii migracyjnej. „Słowa Sienkiewicza są obrzydliwe w swoim wydźwięku”Czytaj też:
Zmasowany atak Rosjan. Celem były trzy miasta. „Trwa akcja ratunkowa”