Do makabrycznych wydarzeń doszło w szkole podstawowej w Markach pod Warszawą. W świetlicy, już po lekcjach, 7-letni chłopiec miał się rzucić z nożem na swojego kolegę. Miał krzyczeć w kierunku rówieśnika, że go zabije. Sytuację opanowała nauczycielka, która wyrwała chłopcu nóż. Sama doznała przy tym obrażeń ręki.
Warszawa. 7-latek rzucił się z nożem na kolegę
Początkowo matka zaatakowanego ucznia o niczym nie wiedziała. – Odebrałam synka ze szkoły, nie mówił, żeby działo się coś szczególnego. Później zaczęli do mnie dzwonić rodzice innych dzieci i wypytywać, jak się czuje i czy to rzeczywiście on został zaatakowany. Aż usiadłam z przerażenia – opowiadała kobieta w rozmowie z Onetem.
Matka chłopca podkreśliła, że nie ma pojęcia, dlaczego 7-latek rzucił się z nożem na jej syna, ponieważ dzieci nawet nie są kolegami. Zwróciła również uwagę na zaskakujące zachowanie dyrekcji szkoły. W opinii kobiety próbowano zamieść całą sprawę pod dywan. Powód? O zajściu nie powiadomiono ani rodziny chłopca ani policji.
Szkoła chciała zamieść sprawę pod dywan?
Matka dziecka wzięła sprawy w swoje ręce i sama zgłosiła się na komisariat. – To skandaliczne, że nie zrobiła tego dyrekcja szkoły. To sprawiło, że straciłam zaufanie do niej. Mam wrażenie, że dyrektorka chciała zamieść sprawę pod dywan. Teraz boję się puszczać dziecka do szkoły – przyznała.
Mieszkanka Marek dodała, że dowiedziała się, że z uczniem, który zaatakował jej syna, już wcześniej były problemy. – Zabierał innym pieniądze, groził pobiciem, zaczepiał dziewczynki. Uważam, że po tym, co zrobił, powinien być przynajmniej zawieszony w prawach ucznia – stwierdziła.
Dyrekcja szkoły nie chciała komentować dramatycznych wydarzeń. Do sprawy odniosła się natomiast policja. – Na komisariat w Markach wpłynęło zawiadomienie złożone przez rodzica jednego z uczniów, o groźbie innego ucznia. Z uwagi, iż mamy do czynienia z osobą małoletnią, materiały zgromadzone w tej sprawie zostały przekazane do Sądu Rodzinnego w Wołominie – przekazała mł. asp. Monika Kaczyńska. Według nieoficjalnych ustaleń Onetu sprawą zajmuje się także prokuratura.
Czytaj też:
Kryminalistyk skomentował sprawę Beaty Klimek: Zabrakło tej refleksjiCzytaj też:
Szokujące okoliczności śmierci Sary Sharif. „To nie ludzie”