Przypomnijmy, że Beata Klimek ostatni raz była widziana 7 października. To właśnie wtedy, po tym, jak odprowadziła dzieci na autobus do szkoły kobieta zaginęła bez śladu. Od tamtej pory nie nawiązała z nikim kontaktu.
W sprawę zaangażowały się służby. Mundurowi przeprowadzili oględziny posesji, która należy do Jana Klimka, męża Beaty. Zabezpieczono dwa auta, wypompowano wodę z szamba i sadzawki, a śledztwo prowadzone jest pod nadzorem prokuratury. Szczegóły postępowania jednak nie są znane.
Rodzina zaginionej wzięła sprawy w swoje ręce. Siostrzenica Beaty zorganizowała poszukiwania, zaplanowano je na najbliższą. sobotę.
Mroczna przeszłość partnerki Jana Klimka
W mediach raz po raz pojawiały się doniesienia o tym, że związek z tajemniczą sprawą może mieć mąż 47-letniej kobiety. Małżeństwo – kiedy Beata zaginęła – było bowiem w trakcie rozwodu. Mężczyzna miał być zbadany wariografem, jednak badania odmówił. Jednocześnie chętnie rozmawia z dziennikarzami zaznaczając, że z choć z zaginięciem Beaty nie ma nic wspólnego, to jest ono dla niego problematyczne, bowiem dopóki kobieta się nie znajdzie, rozwód będzie niemożliwy.
Jan Klimek związał się z nową partnerką, Agnieszką B. Jak się okazuje, ma za sobą mroczną przeszłość. Kobieta została skazana w związku z zabójstwem jej pierwszego męża Romualda T. Wirtualna Polska dotarła do treści wyroku.
Szokująca treść wyroku
Wynika z niego, że do zbrodni doszło 30 listopada 1999 roku we wsi Łochocin koło Lipna (Kujawsko-Pomorskie).
Agnieszka B. miała pomagać w zatarciu śladów zabójstwa. Potem złożyła fałszywe zawiadomienie o zaginięciu Romualda T. i nieprawdziwe oświadczenie o prowadzonej sprawie. „Podała fałszywą wersję rzeczywistych wydarzeń i nie zawiadamiając niezwłocznie organów ścigania o faktycznym przebiegu zdarzeń z dnia 30 listopada 1999 roku, pomagając sprawcy przestępstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej” – głosi wyrok cytowany przez WP.
Obecna partnerka Jana Klimka miała przez wiele miesięcy kłamać w sprawie i przekonywać wszystkich, że jej mąż wyjechał za granicę, ale ze względu na presję, jaką nałożyła na nią rodzina, wyznała mroczną prawdę.
Została skazana na trzy lata więzienia, jednak opuściła je po 1,5 roku. Jej syn miał wtedy bowiem rok i osiem miesięcy, co wpłynęło na skrócenie jej pobytu w zakładzie karnym.
Czytaj też:
Kryminalistyk skomentował sprawę Beaty Klimek: Zabrakło tej refleksjiCzytaj też:
Nowe informacje na temat zaginięcia Beaty Klimek. Prokuratura objęła nadzór nad sprawą