Dodatkowe dni wolne w polskich szkołach. Rodzice nie kryją wściekłości

Dodatkowe dni wolne w polskich szkołach. Rodzice nie kryją wściekłości

Szkoła
Szkoła Źródło: Shutterstock / ESB Professional
Tegoroczna przerwa świąteczno-noworoczna w szkołach będzie wyjątkowo długa. Uczniowie nie kryją radości, natomiast dla części rodziców dodatkowe dni wolne będą sporym wyzwaniem.

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Dla uczniów będzie to oznaczać sporą przerwę od nauki i szkolnych zajęć. Pierwszym dniem wolnym będzie sobota 21 grudnia. Zimowe wakacje potrwają do środy 1 stycznia.

W wielu placówkach przerwa od nauki zostanie jednak wydłużona. Dyrektorzy korzystając z puli dni wolnych, mogą wykorzystać ją w okresie noworocznym. Oznacza to, że część uczniów będzie miała ponad dwa tygodnie wolnego i wróci do nauki dopiero po Święcie Trzech Króli, czyli we wtorek 7 stycznia.

Dodatkowe dni wolne dla uczniów. Rodzice wściekli

Z tak długiej przerwy świąteczno-noworocznej z pewnością ucieszą się uczniowie. Dla rodziców oznacza to jednak konieczność zapewniania opieki najmłodszym w dniach pozaświątecznych. – Wielu rodziców zostało postawionych w trudnej sytuacji. Kto zajmie się dzieckiem, kiedy opiekunowie nie będą mogli pozwolić sobie na wolne? Kiedy nie mogą liczyć na wsparcie najbliższych, a dziecko jest zbyt małe, by samo mogło zostać w domu? – dopytywała mama 7-letniego Maksa w rozmowie z serwisem Mamadu.

Oburzenia nie ukrywają także rodzice małej Karolinki. – W ubiegłym roku musiałam dwoić się i troić, by zorganizować opiekę dla dziecka. Tegoroczna przerwa to jakaś porażka. Na opiekunkę mnie nie stać, babcia sama potrzebuje pomocy, a nikt mi ani mężowi nie da tylu dni wolnego. Wykonujemy takie zawody, że musimy być na posterunku – stwierdziła mama uczennicy.

Inna mama przyznała, że zbliżająca się przerwa świąteczna, która w tym roku jest wyjątkowo długa, spędza jej sen z powiek. – Szkoły będą zamknięte na klucz, nikt nie zapewni opieki naszym dzieciom. Czy ktoś tu w ogóle pomyślał o nas, rodzicach pracujących na pełen etat? – dopytywała inna mama.

Czy można przyjść z dzieckiem do pracy?

Część rodziców, którym nie uda się zapewnić opieki swoim pociechom, wezmą swoje dzieci do pracy. Już rozmawiałam z szefem. Z racji tego, że pracuję w biurze, przez dwa dni córka może być ze mną. Usiądzie przy stoliku, będzie sobie coś tam rysowała – stwierdziła mama jednej z uczennic szkoły podstawowej.

Zgodnie z obowiązującym prawem pracodawca może umożliwić nam przyjście do pracy z dzieckiem, jednak każdorazowo rodzic musi poinformować przełożonego o swojej sytuacji i poprosić go o zgodę.

Czytaj też:
KEP stanowczo o nowym przedmiocie szkolnym. „Nie można zaakceptować deprawujących zapisów”
Czytaj też:
Polacy krytykują Weronikę Rosati za wychowywanie córki. „To śmieszne”

Źródło: Mamadu