Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w sobotę 23 listopada na Pradze-Północ w Warszawie. Komenda Stołeczna Policji przekazała, że tuż po godzinie 14 funkcjonariusze zostali wezwani na interwencję na ulicę Inżynierską. Była ona związana z informacjami o agresywnym mężczyźnie z maczetą.
Warszawa. Szokujące kulisy interwencji przy Inżynierskiej
– Sytuacja była bardzo dynamiczna. Jeśli mamy informacje, że jest mężczyzna, który jest bardzo agresywny, nie wiemy, czy nie jest pod wpływem narkotyków lub alkoholu, a do tego ma niebezpieczne narzędzie, w tym przypadku maczetę, to trzeba było podejść do tego bardzo poważnie – mówił podczas konferencji prasowej.
Gdy agresor zauważył policjantów, zaczął uciekać. – Funkcjonariusze po krótkim pościgu dogonili go i obezwładnili. Podczas tej interwencji policjant użył broni służbowej na skutek czego nasz kolega został ranny, został przewieziony do szpitala, a później dowiedzieliśmy się o jego śmierci – dodawał.
Policjant postrzelił policjanta. Nieoficjalnie: Był stażystą
Według nieoficjalnych ustaleń Onetu, policjant, który oddał strzał, był stażystą z oddziału prewencji. Z kolei postrzelony funkcjonariusz miał wiele lat doświadczenia w pionie kryminalnym. Miał 35 lat. Jak dowiedzieli się dziennikarze, dwóch policjantów miało obezwładnić agresora w jednym z bloków przy Inżynierskiej. Stażysta stał na dole i zabezpieczał wejście. Gdy policjant, ubrany po cywilnemu, wybiegł z bloku do radiowozu, stażysta otworzył ogień z okrzykiem „stój, bo strzelam”.
Rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji poinformował, że szef warszawskiej policji polecił, aby na miejsce tragedii udali się eksperci Wydziału Kontroli KSP.
– Funkcjonariusze od kilku godzin wykonują już czynności mające na celu ustalenie dokładnego przebiegu zdarzenia i wszystkich jego okoliczności. Poinformowane zostało również Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, a swoje obowiązki wykonuje równolegle prokuratura – podkreślił Robert Szumiata dodając, że „z uwagi na charakter zdarzenia, wnioski z prowadzonych czynności zostaną przedstawione dopiero po ich zakończeniu i pełnej weryfikacji”.
Policjant postrzelony podczas interwencji. Donald Tusk reaguje
Do tragedii w Warszawie odniósł się Donald Tusk. Premier zamieścił wpis w mediach społecznościowych, w którym podkreślił, że „nie jest sędzią i nie on wyda wyrok w tej sprawie, jednak w jego opinii za śmierć policjanta odpowiada nie jego interweniujący kolega, tylko bandzior z maczetą”.
Czytaj też:
Trzęsienie ziemi w polskiej policji. Szykuje się wielka rewolucjaCzytaj też:
Związek odcina się od „psiej grypy” w policji. „To jest działanie poza prawem”