Nie milkną echa tragedii na ulicy Inżynierskiej w Warszawie. Funkcjonariusze zostali wezwani do agresywnego mężczyzny, który miał mieć ze sobą maczetę. Podczas interwencji na Pradze-Północ jeden z policjantów postrzelił swojego kolegę. Obrażenia funkcjonariusza były na tyle poważne, że jego życia nie udało się uratować.
Warszawa. Agresywny mężczyzna terroryzował sąsiadów
Mieszkańcy ulicy Inżynierskiej na Pradze-Północ od trzech lat obawiali się mężczyzny. Z relacji sąsiadów wynika, że gdy pokłócił się swoją partnerką, wszczynał liczne awantury. Miał także biegać po klatce schodowej z maczetą lub gazem pieprzowym i grozić pozostałym mieszkańcom.
– To nie jest pierwszy konflikt z udziałem tej osoby. Ten człowiek jest nam bardzo dobrze znany. Walczymy z nim już od trzech lat. Ostatnie trzy miesiące sytuacja mocno eskalowała. Policja była w tym czasie wzywana dużo więcej razy niż dotychczas – przekazał Adrian Ciechacki, członek Stowarzyszenia Stacja Praga. Aktywista dodał, że jakiś czas temu agresywny mężczyzna pobił jednego z gości lokalnego domu kultury.
Według wersji wydarzeń przedstawionych przez członka stowarzyszenia, w sobotę 23 listopada tuż przed godziną 14 agresor wszedł do lokalu, w którym mieści się Stacja Praga. – Nie był uzbrojony, ale był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Był agresywny i wszczął awanturę. Wezwaliśmy ochronę, którą zatrudniamy na większe wydarzenia, a także policję – przekazał Adrian Ciechacki.
„Podczas jednej z interwencji zaraz po pobiciu uczestnika wydarzenia, które się u nas odbywało, oraz potraktowaniu gazem jednego z członków stowarzyszenia, usłyszeliśmy, że coś się musi wydarzyć by można było wyciągnąć konsekwencję wobec znanego wszystkim osobnika i prowodyra wszystkich konfliktów”– stwierdzili członkowie Stacji Praga.
Policjant zginął podczas akcji na Pradze-Północ. Kulisy interwencji
Jak dowiedział się Onet, policjant, który oddał strzał, był stażystą z oddziału prewencji. Z kolei postrzelony funkcjonariusz miał 35 lat i wieloletnie doświadczenie w pionie kryminalnym.
W trakcie interwencji dwóch funkcjonariuszy miało obezwładnić agresora w jednym z bloków przy Inżynierskiej. Stażysta stał na dole i zabezpieczał wejście. Gdy policjant, ubrany po cywilnemu, wybiegł z bloku do radiowozu, stażysta miał otworzyć ogień z okrzykiem „stój, bo strzelam”.
Okoliczności tragedii badają eksperci Wydziału Kontroli KSP oraz przedstawiciele Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Rzecznik MSWiA poinformował, że Tomasz Siemoniak rozmawiał o tragicznych wydarzeniach na Pradze-Północ z szefem polskiej policji. Przy okazji Jacek Dobrzyński zaapelował, aby „do czasu zakończenia prac ekspertów powstrzymać się od wszelkich spekulacji, ferowania ocen i przedwczesnych wyroków”.
Czytaj też:
Policjant śmiertelnie postrzelił policjanta w Warszawie. Tusk reagujeCzytaj też:
9-latka i jej mama zaginęły. Policja prosi o pomoc w poszukiwaniach