Byli pracownicy Collegium Human twierdzą, że Szymon Hołownia był studentem tej uczelni, ale nie przychodził na zajęcia – podał „Newsweek”. Podpis marszałka Sejmu miał widnieć pod przyrzeczeniem studenckim, a Hołownią miał chwalić się rektor Paweł Cz. Oceny, pliki i dokumenty lidera Polski 2050 były też wpisane do systemu informatycznego obsługującego dydaktykę Collegium Human. Dostęp do niego mieli pracownicy rektoratu, dziekanatu, studium języków obcych oraz nauczyciele akademiccy.
Hołownia miał jednak nie studiować, tylko otrzymać dyplom ukończenia studiów magisterskich, a podstawą do tego miały być zaliczenia i oceny otrzymane wcześniej podczas studiów na SWPS i „życzliwość” Pawła Cz. Były rektor miał przekonywać, że „robi to na podstawie doświadczenia życiowo-zawodowego studenta”. Marszałek Sejmu na warszawskiej uczelni miał studiować za darmo.
Szymon Hołownia, a Collegium Humanum. Polska 2050 i sekretariat Marszałka Sejmu jednym głosem
Polska 2050 wydała oświadczenie. „Szymon Hołownia nie studiuje i nigdy nie studiował na Collegium Humanum. Nigdy też nie spotykał się z jej władzami w oficjalny czy nieoficjalny sposób. Każdy, kto twierdzi inaczej – kłamie. Jedyne co łączy go z tą uczelnią to podanie, które wysłał kilka lat temu, kiedy to rozważał studia z psychologii. Nie podjął ich jednak z uwagi na pozyskane w międzyczasie informacje o podejrzanej reputacji uczelni, oraz zmianą planów życiowych” – podkreślono.
Sekretariat marszałka Sejmu dodał, że Hołownia „nigdy nie wniósł żadnych opłat na rzecz tej uczeni i nigdy nie uczestniczył w żadnych organizowanych przez nią zajęciach”. – Oczywiście, że nie chodził, bo właśnie taka była umowa. Nie chodzi na zajęcia, nic nie robi, a będzie miał magistra psychologii. Póki nie odebrał dyplomu i się nim nie posługuje, przestępstwa nie ma. Jest skandal na cały kraj, ale nie ma przestępstwa – ocenił oświadczenie rozmówca „Newsweeka”.
Czytaj też:
Będą kolejne zarzuty ws. Collegium Humanum? Wiadomo, kto jest podejrzanyCzytaj też:
Nowy wątek w aferze Collegium Humanum. To on miał pomagać Sutrykowi