Chwilę po godz. 10 rozpoczęło się posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. Przewodnicząca Magdalena Sroka przedstawiła porządek dzienny, który zakładał przesłuchanie byłego szefa ABW Piotra Pogonowskiego. Głos zabrał Witold Zembaczyński, który zauważył, że na posiedzeniu stawili się dwaj posłowie PiS. – Właśnie mieliśmy incydent, w którym jeden z członków pan Gosek odmówił podpisania listy obecności, bez tego nie ma prawa uczestniczenia w komisji – powiedział polityk.
Zembaczyński poprosił eksperta o opinię, czy poseł PiS może wziąć udział w posiedzeniu. Doradca Piotr Marciniak podkreślił, że kwestia wpisania na listę lub nie, ma charakter formalny. Dodał, że nie ma z tym problemu, skoro bierze udział w komisji i zostanie to zaprotokołowane. Następnie wiceprzewodniczący Tomasz Trela złożył wniosek o przejście do przesłuchania.
Mariusz Gosek i Marcin Przydacz wykluczeni z komisji ds. Pegasusa
Mariusz Gosek i Marcin Przydacz domagali się, aby udzielić im głosu, ale Sroka przeszła do przegłosowania wniosku i chciała przejść do punktu porządku dziennego. Przydacz mimo prośby nie dostał szansy na zabranie głosu, a Gosek zaczął udzielać wywiadu dziennikarzom ignorując przewodniczącą komisji. Po chwili do swojego partyjnego kolegi dołączył Przydacz.
W pewnym momencie Sroka poprosiła polityków PiS o opuszczenia sali tłumacząc, że „zakłócają posiedzenie komisji”. Gosek i Przydacz zignorowali przewodniczącą, w związku z czym ta ponowiła swój apel i upomniała posłów Prawa i Sprawiedliwości drugi raz. To również nie przyniosło skutku, dlatego Sroka złożyła wniosek o wykluczenie Goska i Przydacza z posiedzenia, co zostało przegłosowane siedmioma głosami. Nikt się nie wstrzymał i nie był przeciw.
Czytaj też:
Ostre spięcie Ziobry i Treli. Poszło o przymusowe doprowadzenie przed komisję śledcząCzytaj też:
Marcin Romanowski zostanie tymczasowo aresztowany? Nagły zwrot w sprawie