Zbigniew Ziobro grzmi. „Mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu"

Zbigniew Ziobro grzmi. „Mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu"

Dodano: 
Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro Źródło: Shutterstock / TomaszKudala
„Mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu” – powiedział na antenie Telewizji Republika Zbigniew Ziobro, komentując decyzję warszawskiego sądu o doprowadzeniu przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa byłego szefa ABW Piotra Pogonowskiego.

Tymczasem dzień wcześniej wiceszef komisji Tomasz Trela zaznaczył, że Ziobro może wkrótce podzielić los Pogonowskiego, ponieważ sam również unika stawiennictwa przed komisją.

Pogonowski przed komisją śledczą

W poniedziałek rano Piotr Pogonowski został doprowadzony siłą przed komisję śledczą ds. Pegasusa, gdzie udziela kluczowych zeznań w sprawie.

Pogonowski wcześniej trzykrotnie odmówił stawienia się przed komisją, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 roku, który uznał prace komisji śledczej za niekonstytucyjne. Wyrok ten stwierdzał, że jej działalność była niezgodna z ustawą zasadniczą, co uniemożliwiało prawne kontynuowanie jej działań. Pogonowski wyjaśnił, że decyzja o nieobecności była wynikiem przestrzegania prawa, które nie pozwalało na dalszą legalną procedurę jej działania.

„Trzykrotnie usprawiedliwiałem swoją nieobecność, powołując się na fakt, że dnia 10 września tego roku Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok […], na podstawie którego art. 2 uchwały Sejmu, powołującej komisję, został uznany za niekonstytucyjny. TK wyraźnie podkreślił, że wyrok obowiązuje od chwili ogłoszenia na sali rozpraw przez skład trybunalski” – powiedział Piotr Pogonowski podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa.

„Jako osoba znająca prawo, przestrzegająca prawa skrupulatnie w działalności zawodowej, jak i prywatnej, usprawiedliwiłem swoją nieobecność, powołując się na fakt wydania wyroku przez TK – wyroku, który uniemożliwia zgodne z prawem, legalne procedowanie przez komisję” – zaznaczył.

Wyrok TK bez mocy prawnej

Problemem jest jednak to, że wyrok TK stoi w sprzeczności z interpretacją komisji i większości polskich oraz europejskich instytucji prawnych. Te nie uznają jego postanowień wydanych przez tzw. neosędziów, co miało miejsce w tym przypadku. Zdaniem byłego Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara wyrok TK w sprawie komisji jest nieobowiązujący, ponieważ wydali go sędziowie nieposiadający możliwości orzekania.

Zgodnie z tą interpretacją warszawski Sąd Okręgowy wydał nakaz doprowadzenia Pogonowskiego.

Ziobro: Mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu

Decyzję tę skomentował na antenie Telewizji Republika Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości próbował przekonywać, że za decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie stały koneksje lokalnych samorządowców, w tym Rafała Trzaskowskiego.

Dowodem na to miało być przywrócenie na stanowisko prezes tej instytucji Beaty Najjar, którą PiS odwołał z urzędu w 2017 roku. Ziobro stwierdził, że rzekome działania są częścią większego „pełzającego zamachu stanu”, który ma na celu uzyskanie kontroli nad sądownictwem. Próbował również sugerować, że ma to prowadzić do przestępczych działań, takich jak np. nielegalne pozbawienie wolności Piotra Pogonowskiego.

Kiedy Ziobro stanie przed komisją śledczą?

Tymczasem sam Ziobro również może niedługo zostać doprowadzony przez policję przed komisję śledczą.

„Unika pan stawiennictwa przed komisją ds. Pegasusa, podzieli pan los pana Pogonowskiego. Skończył się czas, kiedy robił pan, co i kiedy chciał. Skończył na zawsze!” – zastrzegł w mediach społecznościowych Tomasz Trela, wiceprzewodniczący komisji.

Przesłuchanie Pogonowskiego trwa

Tymczasem przesłuchanie Piotra Pogonowskiego rozpoczęło się ostrym zgrzytem.

W trakcie posiedzenia komisji doszło do incydentu z udziałem posłów PiS – Dariusza Goska i Marcina Przydacza, którzy zostali wykluczeni z obrad. Obaj politycy, mimo wcześniejszych decyzji przewodniczącej Magdaleny Sroki, domagali się prawa do zabrania głosu, co zostało im odmówione. Gdy próbowali kontynuować rozmowy, zakłócając obrady, zostali wykluczeni z dalszego uczestnictwa w posiedzeniu.

Do incydentu doszło w momencie, gdy komisja miała rozpocząć przesłuchanie Piotra Pogonowskiego. Przewodnicząca komisji zwróciła uwagę na problem związany z podpisaniem listy obecności przez posła PiS, co miało charakter formalny. Niemniej nieobecność polityków PiS w komisji oraz brak zgody na ich zabranie głosu wywołały burzliwą dyskusję o legitymacji komisji oraz przestrzeganiu zasad demokracji parlamentarnej.

Czytaj też:
Ostre spięcie Ziobry i Treli. Poszło o przymusowe doprowadzenie przed komisję śledczą
Czytaj też:
Ziobro trafi na 30 dni do aresztu? „Zarzuty w sprawie Pegasusa go nie ominą”

Źródło: Wprost, X, Telewizja Republika, Sejm