Julia Przyłębska zakończy dziewięcioletnią kadencję sędzi Trybunału Konstytucyjnego 9 grudnia 2024 roku. Informację o jej rezygnacji z funkcji prezesa TK sędziowie Trybunału otrzymali w ostatni piątek. Przyłębska, której kadencja jako prezesa upłynęła w grudniu 2022 roku, kontynuowała pracę na tym stanowisku wbrew opiniom części środowiska prawniczego. W tym kontekście jej decyzja wywołała falę spekulacji dotyczących motywacji oraz przyszłości TK.
Rezygnacja i wybór nowego prezesa TK
Zgromadzenie Ogólne, mające wskazać kandydatów na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, zostało zwołane na 6 grudnia 2024 roku. Proces ten odbywa się w momencie, gdy w składzie TK brakuje pełnego obsadzenia – kadencje Piotra Pszczółkowskiego i Mariusza Muszyńskiego kończą się 3 grudnia, co oznacza, że w dniu głosowania liczba sędziów wyniesie jedynie 13 osób.
Krytycy podkreślają, że ustępująca Przyłębska, jako najstarsza stażem sędzia, miała możliwość wpływu na czas i przebieg tego procesu, co może zadecydować o ostatecznym wyniku głosowania.
Głównym kandydatem na nowego prezesa TK wydaje się być Bartłomiej Sochański, były polityk Prawa i Sprawiedliwości, który do Trybunału trafił w 2020 roku. W kręgach eksperckich pojawiają się także nazwiska takie jak Bogdan Święczkowski, którego kadencja w TK trwa do 2031 roku, co czyni go potencjalnym długoterminowym kandydatem na prezesa.
Brak zgłoszeń kandydatów do TK
Obecnie brak kandydatów na stanowiska trzech sędziów Trybunału, których kadencje dobiegają końca. Zgodnie z przepisami propozycje kandydatów mogły zgłaszać Prezydium Sejmu lub grupa co najmniej 50 posłów, jednak żadna z partii politycznych nie przedstawiła swoich propozycji w wymaganym terminie. Eksperci wskazują, że taki stan rzeczy może prowadzić do dalszego paraliżu instytucji, która już teraz działa w trudnych warunkach organizacyjnych i politycznych.
Koszty dla podatników
Odejście Przyłębskiej wiąże się z wysokimi kosztami finansowymi. Jak podaje „Fakt”, przysługuje jej odprawa w wysokości sześciokrotności miesięcznego wynagrodzenia – to około 260 tysięcy złotych brutto. Ponadto należy się jej ekwiwalent za niewykorzystany urlop, który wynosi ponad 90 dni, co daje kolejne 200 tysięcy złotych.
Po przejściu w stan spoczynku sędzia TK otrzymuje dożywotnie świadczenie wynoszące 75% wynagrodzenia zasadniczego, co w przypadku Przyłębskiej będzie około 26 tysięcy złotych miesięcznie.
Kontekst polityczny i prawny
Julia Przyłębska była prezesem TK od 2016 roku, a jej kadencja przypadła na okres intensywnych przemian w polskim systemie sądownictwa. Trybunał, pod jej przewodnictwem, został oskarżony przez część środowiska prawniczego o utratę niezależności i podporządkowanie partii rządzącej.
Konflikty wewnętrzne w TK, w tym „bunt sześciu sędziów” przeciwko Przyłębskiej, tylko pogłębiły kontrowersje. Sytuacja ta była wielokrotnie komentowana przez ekspertów, w tym Rzecznika Praw Obywatelskich, który wskazywał na potrzebę rozstrzygnięcia patu prawnego dotyczącego funkcjonowania TK przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Co dalej?
Dalsze funkcjonowanie Trybunału będzie zależało od decyzji Zgromadzenia Ogólnego oraz prezydenta RP, który powołuje nowego prezesa spośród wyłonionych kandydatów. Brak pełnego obsadzenia składu TK oraz możliwe dalsze odejścia sędziów w nadchodzących latach (do 2025 roku zakończy się kadencja dwóch kolejnych sędziów) mogą znacząco wpłynąć na efektywność tej instytucji.
Czytaj też:
Przywileje sędziów TK na koszt podatnika. Darmowe loty i mieszkaniaCzytaj też:
Julia Przyłębska ujawnia majątek. Dom, oszczędności i kredyty