Zapadła decyzja ws. strefy buforowej na granicy z Białorusią. „Te przyczyny nie ustają”

Zapadła decyzja ws. strefy buforowej na granicy z Białorusią. „Te przyczyny nie ustają”

Dodano: 
Tomasz Siemoniak
Tomasz Siemoniak Źródło: PAP / Radek Pietruszka
W poniedziałek 2 grudnia minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak przedstawiał plany policji na 2025 roku. W trakcie konferencji prasowej padło pytanie o strefę buforową przy granicy.

Tomasz Siemoniak w trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej oznajmił, że w planach jest przedłużenie strefy buforowej między Polską i Białorusią. Tłumaczył, że ze względu na ciągły napływ migrantów z tego kierunku, zasadne jest kontynuowanie dotychczasowych działań w regionie.

Minister Siemoniak o strefie buforowej

– Te przyczyny nie ustają, mimo że z różnych powodów, też z powodu pory roku, liczba prób nielegalnego przejścia jest mniejsza. Zdajemy sobie sprawę, że to, co się tam dzieje, jest elementem agresji hybrydowej wobec Polski – przyznał polityk, odpowiadając na pytanie dziennikarzy.

Siemoniak raz jeszcze podkreślił, że osoby podejmujące próby przekroczenia polskiej granicy, są wykorzystywane instrumentalnie przez białoruski reżim, wspierany w tych działaniach przez Rosję. Minister jeszcze na grudzień zapowiedział osobną konferencję prasową, podczas której mają zostać przekazane szczegółowe informacje o działalności Straży Granicznej i wdrażaniu rządowej strategii migracyjnej.

Strefa buforowa wzdłuż granicy polsko-białoruskiej obowiązuje od 13 czerwca. Rozciąga się na około 60 kilometrach w powiecie hajnowskim. Wprowadzono ją w drodze rozporządzenia MSWiA. Początkowo obowiązywała 90 dni, a 11 września przedłużono ją o kolejne 90 dni.

Siemoniak zapowiada zdecydowane usuwanie blokad z dróg

W trakcie tej samej konferencji Tomasz Siemoniak skomentował również problem blokowania dróg w Warszawie przez aktywistów klimatycznych.

– Jeśli chodzi o blokowaniu dróg, to mamy do czynienia z dwoma rodzajami zdarzeń. W jednym przypadku są to demonstracje, które blokują drogi i korzystają z ustawy o zgromadzeniach, a drugie to działania aktywistów, którzy blokują ulice, stwarzając zagrożenie dla ruchu drogowego, a także dla siebie – mówił.

W tym drugim wypadku służby mają reagować zdecydowanie. – Będziemy z całą stanowczością z tego rodzaju patologią walczyli. Bo jest tylko kwestią czasu, że jak nie zareagujemy, to dojdzie do niebezpiecznego zdarzenia – tłumaczył.

Czytaj też:
Migranci próbowali sforsować granicę w Białowieży. Mieli potrzebny sprzęt
Czytaj też:
Maja Ostaszewska uderzyła w rząd. „Nielegalne w świetle prawa”