Wizyty duszpasterskie, czyli tzw. kolęda, odbywają się w dwóch formułach. Albo księża chodzą od drzwi do drzwi, albo odwiedzają parafian na zaproszenie, czyli po wypełnieniu przez nich specjalnego formularza. Poszczególne parafie już zaczęły publikować rozpiski, kiedy księża odwiedzą mieszkańców konkretnych ulic. Zdarza się, że informują również o tym, na jaki cel zostaną wydane ofiary zebrane podczas wizyt.
Kolęda 2024. Ile włożyć do koperty? Ksiądz rozwiał wątpliwości
Wątek finansowy powraca co rok także w innej formie, a wierni, którzy decydują się na przyjęcia księdza po kolędzie, zastanawiają się, jak wysoką ofiarę złożyć. Wszelkie wątpliwości w tym zakresie już dawno rozwiał ks. Adrian Chojnicki. – Ile dać księdzu na kolędzie? – zaczyna kapłan. – Kochani, ofiara jest dobrowolna. Jeżeli ktoś chce złożyć ofiarę, to ją daje, jeżeli ktoś nie chce jej złożyć, to jej po prostu nie daje – podkreślił w nagraniu opublikowanym na TikToku.
– Tak samo kolęda, czyli wizyta duszpasterska, jest sprawą dobrowolną. Jeżeli nie chcesz wpuszczać kolędy, to masz do tego prawo i nie wpuszczasz. Pomyśl jednak, że jest wiele osób, które chcą wpuścić kolędę, dlatego że kolęda jest przyjęciem błogosławieństwa. To znaczy: ksiądz przychodzi po to, żeby odmówić modlitwę razem z rodziną, po to, żeby oddać dom w ręce Pana Boga – zaznaczył ks. Chojnicki.
Kapłan podkreślił też, że wizyty duszpasterskie to szansa na lepsze poznawanie się. – Jako kapłan kocham kolędę. Lubię kolędę ze względu na relacje z ludźmi, ze względu na kontakt z nimi, ze względu na to, że mogę ich poznać – powiedział ks. Adrian Chojnicki i dodał, że sprowadzanie dyskusji o kolędzie tylko do kwestii finansowych, a pomijanie aspektu budowania relacji, jest po prostu przykre.
Czytaj też:
Ksiądz z Warszawy otworzył kawiarnię, w której płaci się „co łaska”. Wcześniej robił imprezy pod mostemCzytaj też:
Rozległ się alarm, siostry znalazły niemowlę. „Bogu niech będą dzięki!”