Bodnar o zachowaniu Romanowskiego: Jest mi po prostu smutno

Bodnar o zachowaniu Romanowskiego: Jest mi po prostu smutno

Dodano: 
Adam Bodnar
Adam Bodnar Źródło: gov.pl/web/sprawiedliwosc
W poniedziałek 16 grudnia minister sprawiedliwości Adam Bodnar gościł w programie „Faktach po Faktach” w TVN24. Skomentował nie tylko kontrowersyjną decyzję PKW, ale też komentarz prezydenta.

Na samym początku wywiadu minister Bodnar stwierdził, że nie ma zastrzeżeń odnośnie odroczenia posiedzenia PKW ws. sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła, że czeka na uregulowanie statusu nieuznawanej izby Sądu Najwyższego.

Adam Bodnar o decyzji PKW: Oceniam pozytywnie

– Oceniam pozytywnie, myślę, że wszyscy jesteśmy w trudnej sytuacji jeżeli chodzi o funkcjonowanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – mówił. – Proszę zauważyć, że mamy trzy osoby, które zasiadają w tej izbie i które z tych samych powodów odmawiają orzekania, mówią: jak ustawodawca ureguluje, jak ustawodawca się odniesie do wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, to my wrócimy do orzekania – wskazywał.

– Być może jest nam potrzebna szybka nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym i np. przekazanie tej kompetencji do takiej izby, w której zasiadają prawdziwi sędziowie Sądu Najwyższego, albo po prostu do pełnego składu Sądu Najwyższego – kontynuował.

Bodnar o słowach prezydenta: Kolorowe przymiotniki

Bodnar odniósł się też do ostrych słów prezydenta na temat PKW. Andrzej Duda stwierdził, że „postkomunistyczna hydra” znów dała głos i mówił o uczynieniu Polski „wolnej od postkomunistycznych złogów”. – Mnie trochę dziwi, że pan prezydent wraca do tej swojej retoryki takiej bardzo mocnej, wyrazistej, myślę, że chyba niepotrzebnej – oceniał minister.

– Przepraszam, czy tymi złogami są 40-latkowie, którzy zasiadają w różnych polskich sądach, którzy orzekają, którzy się wykształcili już w czasach wolnej Polski? Nawet, przepraszam, jeżelibym spojrzał na pana prezydenta Andrzeja Dudę, to się wykształcił też już mocno w latach 90-tych i osoby z jego pokolenia raczej trudno byłoby nazywać, używając tego typu kolorowych przymiotników – zauważał.

Bodnar podsumował ostre wystąpienie prezydenta krótko. Stwierdził, że prezydent chce, by wszystko autoryzowane jego podpisem było niezmienne, a krytyków i osoby powołujące się na sądy międzynarodowe oraz autorytety chce nazywać właśnie z użyciem retoryki o „postkomunistach”.

Mówiąc o chaosie prawnym, Bodnar przytoczył też sprawę posła Marcina Romanowskiego, który ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. – Mi jest po prostu smutno, jako ministrowi, jako obywatelowi, że mamy osobę, która pełniła bardzo poważną funkcję, gdzie rok od objęcia rządów jesteśmy na etapie takim, że musimy się zastanawiać, gdzie on jest, gdzie on przebywa, gdzie uciekł – podkreślił.

– Co ma zrobić marszałek Hołownia w tej sytuacji? Czy on może w tej sytuacji uznawać, że pan Marcin Romanowski jest dalej posłem? A jak ma wykonywać obowiązki, skoro się ukrywa? Okazuje się, że nie ma w ogóle przepisu na ten temat, bo nikt nie przewidział takiej sytuacji – pytał. – Jest mi po prostu smutno z punktu widzenia takiego, że doprowadziliśmy nasze państwo do takiej sytuacji – podsumował.

Czytaj też:
Nowy ruch w sprawie Romanowskiego. Obrońca zabrał głos
Czytaj też:
Duda mocno po decyzji PKW: Postkomunistyczna hydra, będę z nią walczyć do samego końca