Śledczy postawili Marcinowi Romanowskiemu 11 zarzutów w związku z nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości. W związku z tym, były wiceminister sprawiedliwości miał trafić na trzy miesiące do aresztu.
Za politykiem Prawa i Sprawiedliwości wydano list gończy oraz europejski nakaz aresztowania. 19 grudnia Marcin Romanowski wystąpił z wnioskiem o uzyskanie azylu politycznego na Węgrzech, na co zgodziły się tamtejsze władze.
Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Kto z PiS mu pomagał?
Politycy Prawa i Sprawiedliwości pytani o to, kto pomógł byłemu wiceszefowi resortu sprawiedliwości w ukrywaniu się przed polskim wymiarem sprawiedliwości i ucieczką na Węgry, nabierają wody w usta. Powód jest dość oczywisty – mogłoby to zostać zakwalifikowane jako pomoc w ucieczce przed organami ścigania. – Nikt nie powie, kto i jak pomagał Marcinowi Romanowskiemu, bo na to jest paragraf. Szczegóły zna tylko jego pełnomocnik – powiedział WP anonimowo jeden z polityków PiS.
Z ustaleń portalu wynika, że decydującą rolę w całej sprawie odegrał właśnie mecenas Bartosz Lewandowski. Nie bez znaczenia były także dobre kontakty polityka na Węgrzech. Jak dowiedzieli się dziennikarze, wśród polityków PiS pojawił się pomysł, aby pojechać na Węgry i wesprzeć Marcina Romanowskiego. Taki krok mógłby jednak również zostać zakwalifikowany jako pomoc, co skutkowałoby problemami z prawem.
Kaczyński stanowczo o sprawie Romanowskiego
Prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził w Sejmie, że „były wiceminister sprawiedliwości wcale nie ucieka przed wymiarem sprawiedliwości, tylko chce uniknąć działań ludzi, którzy są w miejscach, gdzie być nie powinni, nie mają do tego prawa, są nielegalni”.
Według Jarosława Kaczyńskiego „w takich warunkach nie można mówić o uczciwym procesie”. – Każdy, kto znajduje się w rękach tych ludzi, jest zagrożony w sposób skrajny, łącznie z zagrożeniem życia i torturami – komentował.
Czytaj też:
Politycy o sprawie Romanowskiego. „Miękiszon” vs. „jak za Jaruzela”Czytaj też:
Tusk i Kaczyński zabierają głos ws. Romanowskiego. „W uciecze na Węgry nie ma przypadku”