W piątek 20 grudnia wieczorem w Kniażycach padły strzały. Rzeczniczka przemyskiej Prokuratury Okręgowej Marta Pętkowska przekazała, że celem ataku był 58-latek. – Na jedną z posesji przyjechał samochód z dwoma mężczyznami, którzy zaczęli strzelać do mieszkającego tam 58-letniego mężczyzny obywatela Armenii, który mieszkał już długo w Polsce – mówiła.
Strzelanina w Kniażycach koło Przemyśla
Mężczyzna został ranny w nogę. Jego synowie wezwali karetkę, która odwiozła poszkodowanego do szpitala. Poinformowana o wszystkim policja zarządziła blokady okolicznych dróg. Sprawcom udało się jednak wymknąć. Wpadli w ręce organów ścigania dopiero później, na Słowacji. Trzeba przyznać, że sami mocno pomogli tamtejszym funkcjonariuszom.
Odpowiedzialni za strzelaninę mężczyźni zostali zatrzymani w Preszowie na Słowacji. Mocno rzucali się w oczy, ponieważ podróżowali samochodem, którego przednia szyba była w dwóch miejscach przestrzelona. Dodatkowo wjechali swoim pojazdem na zamkniętą ulicę w centrum miasta, gdzie akurat odbywał się świąteczny jarmark. Wyczulona po zamachu w Magdeburgu lokalne policja błyskawicznie zatrzymała podróżnych. Nie minęło wiele czasu, zanim połączono ich ze strzelaniną w Polsce.
Strzelanina na Podkarpaciu. Sprawców czeka ekstradycja
Jak się okazało, zatrzymani na Słowacji mężczyźni to Polacy w wieku 34 i 39 lat. Prawdopodobnie usłyszą zarzut usiłowania zabójstwa. Zanim trafią do Polski, czeka ich jeszcze procedura ekstradycyjna. Formalności w tej sprawie już rozpoczęto. Obecnie mężczyźni zostali zatrzymani na podstawie listu gończego z nakazem zatrzymania na 14 dni. Później w ich sprawie wystawiony ma być Europejski Nakaz Aresztowania.
Czytaj też:
Sceny jak z gangsterskiego filmu w Krakowie. Są nowe informacjeCzytaj też:
Groził, że zaatakuje nożem na świątecznym jarmarku. Szokujące nagranie na TikToku