Tymczasem lekarze i organizacje pozarządowe grzmią, że z powodu złej jakości powietrza co roku dochodzi w Polsce do 50 tys. przedwczesnych zgonów.
Smog na południu Polski. Jest alarm RCB
27 grudnia mieszkańcy województw: śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego otrzymali na telefony komórkowe komunikat z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
„UWAGA! Dnia 27.12 prognozowana jest zła jakość powietrza w zakresie pyłu zawieszonego PM10 (SMOG). Zrezygnuj z aktywności na zewnątrz” – przekazano w treści.
Komunikat jednoznacznie wskazywał na szczególnie wysokie stężenia niebezpiecznych substancji w powietrzu. Jak wyjaśniają lekarze, problem smogu nasila się szczególnie zimą, gdy Polacy ogrzewają swe domy przy pomocy węgla i gazu. Powstające ze spalania pyły trafiają do powietrza, co za tym idzie, również do naszych płuc.
Alarm RCB dotyczy powiatów: rybnickiego, żorskiego, jastrzębskiego, mikołowskiego, raciborskiego, cieszyńskiego, Zabrza, Świętochłowic, Bytomia, Piekar Śląskich oraz Rudy Śląskiej w woj. śląskim, a także powiatu opolskiego w woj. opolskim.
W obliczu wysokich stężeń pyłu zawieszonego PM10 służby zalecają rezygnację ze spacerów na świeżym powietrzu oraz ograniczenie (lub całkowite zaniechanie) uprawiania sportu na zewnątrz.
Pył zawieszony. Co to jest?
Pod pojęciem „pyłu zawieszonego” (particulate matter, PM) kryje się mieszanina mikroskopijnych cząstek stałych i kropelek cieczy, które utrzymują się w powietrzu. Najczęściej znajdują się w nim związki siarki, azotu, metale ciężkie, dioksyny, furany oraz liczne alergeny (np. pyłki roślin, zarodniki grzybów).
Pył PM10 (o średnicy aerodynamicznej nieprzekraczającej 10 mikrometrów) jest na tyle mały, że może wniknąć głęboko do naszych dróg oddechowych, powodując podrażnienia, stany zapalne i zwiększoną podatność na infekcje. Jeszcze bardziej niebezpieczne są frakcje drobne, takie jak PM2,5 i PM1, o których eksperci mówią coraz częściej.
Jak wskazuje dr Piotr Dąbrowiecki, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, członek zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Alergologicznego oraz członek Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc i European Respiratory Society:
„Najbardziej niebezpieczne dla organizmu są pyły zawieszone, szczególnie te najmniejsze – o średnicy do 2,5 mikrometra. Mają one wielkość 1/30 średnicy ludzkiego włosa. (…) Mówiąc obrazowo, do naszego organizmu trafia prawdziwy ‘koktajl Mołotowa’, który najpierw eksploduje w naszych płucach, a następnie roznosi się po całym organizmie”.
Z powodu smogu umiera populacja miasta średniej wielkości
Według informacji przytaczanych zarówno przez lekarzy, jak i organizacje ekologiczne (między innymi Polską Federację Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP), każdego roku aż 50 tys. Polek i Polaków umiera przedwcześnie z powodu złej jakości powietrza. Takie dane są podawane m.in. w oficjalnych raportach Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) i Światowej Organizacji Zdrowia.
Z badań wynika, że wysoka emisja pyłów zawieszonych, dwutlenku azotu (NO₂) oraz wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (w tym benzo(a)pirenu) przyczynia się do rozwoju ciężkich schorzeń układu oddechowego, układu krążenia, a nawet chorób nowotworowych.
Dr Piotr Dąbrowiecki podkreśla:
„(...) znajduje się w powietrzu cała tablica Mendelejewa, której składowe tworzą się podczas spalania paliw stałych w ponad 4 mln przydomowych kotłów. (…) Polska jest numerem ‘1’ w Europie pod względem emisji benzo(a)pirenu oraz na podium pod względem emisji pyłów zawieszonych”.
Skąd się bierze zanieczyszczone powietrze?
Lekarze i eksperci wskazują na trzy główne źródła powstawania smogu w Polsce:
Niska emisja
To emisja pochodząca z przydomowych pieców i kotłowni (tzw. piece kopciuchy). Niestety w Polsce wciąż czynnych jest około 4 mln tego typu urządzeń, często zasilanych nieefektywnym lub szkodliwym opałem. Najgorsze paliwo to węgiel brunatny, który – jak wskazuje dr Piotr Dąbrowiecki – może mieć nawet 50% wilgotności i emitować 100–1000 razy więcej substancji toksycznych niż węgiel kamienny. Z raportów Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że...
Transport drogowy
Ruch samochodowy, zwłaszcza w dużych aglomeracjach, jest drugim głównym winowajcą wysokich stężeń szkodliwego NO₂ (tlenków azotu) i pyłów zawieszonych. Do Polski napływa wiele używanych samochodów z silnikami wysokoprężnymi, nierzadko w złym stanie technicznym. W efekcie w miastach takich jak Kraków czy Warszawa zanieczyszczenie z transportu bywa miejscami wyższe niż zanieczyszczenie z domowych pieców (zwłaszcza w cieplejszych miesiącach).
Przemysł
Choć emisja z zakładów przemysłowych objęta jest zazwyczaj kontrolą i surowszymi normami niż emisja z „kopciuchów”, nie można jej pomijać. W regionach typowo przemysłowych (Górny Śląsk, okolice Bełchatowa) wpływ fabryk i elektrowni węglowych jest wciąż zauważalny.
Kto jest najbardziej narażony?
Podwyższony poziom zanieczyszczeń jest szkodliwy dla wszystkich, jednak są grupy, którym smog zagraża szczególnie. Jak wskazuje dr Dąbrowiecki, najbardziej narażone są:
-
Dzieci – z uwagi na niewykształcony w pełni układ oddechowy. Dzieci oddychające zanieczyszczonym powietrzem czterokrotnie częściej łapią infekcje wirusowe (co potwierdzają badania przeprowadzone w Krakowie).
-
Seniorzy – osoby po 70. roku życia często zmagają się z chorobami współistniejącymi, słabszym układem immunologicznym i oddechowym.
-
Astmatycy i osoby chorujące na POChP – szacuje się, że nawet 6 mln Polaków ma przewlekłą chorobę układu oddechowego, w tym astmę i POChP.
-
Osoby zmagające się z nadciśnieniem i chorobami układu krążenia – około 10 mln Polaków choruje na nadciśnienie, co w połączeniu z wdychaniem pyłów PM10 i PM2,5 stanowi istotny czynnik ryzyka udarów i zawałów.
-
Kobiety w ciąży – dzieci rodzące się w rodzinach narażonych na smog mają często mniejszą masę urodzeniową, mogą się również borykać z wyższym ryzykiem zachorowań na astmę i alergie.
Kryzys energetyczny a zła jakość powietrza
Na sytuację związaną ze smogiem w Polsce dodatkowo wpływają problemy z dostępnością węgla kamiennego i rosnące ceny energii. Kryzys energetyczny wywołany agresją Rosji na Ukrainę spowodował, że duża część gospodarstw domowych w Polsce zaczęła szukać najtańszych sposobów na ogrzanie domów. Niestety, nierzadko oznacza to palenie niskiej jakości węglem, a nawet węglem brunatnym.
Czytaj też:
Ważny obowiązek dla właścicieli kominków. Trzeba liczyć się z surową karąCzytaj też:
Nawet 5 tys. zł kary. Wielu z nas ma to w domu