Zgłoszenie o pożarze w dwupiętrowej kamienicy przy ul. Głębokiej w Cieszynie wpłynęło do służb po godzinie 4 w nocy. O godzinie 7 rano nadal trwało gaszenie zawalonej kamienicy. Ewakuowane zostały sąsiednie budynki.
Służby przeszukają rumowisko
Na ten moment nie jest dokładnie wiadomo, co wywołało pożar. Niewykluczone, że jego powodem był wybuch gazu. Wskazywać na to ma głośny huk słyszany przez mieszkańców.
Jak tylko akcja gaśnicza zostanie zakończona, a konstrukcja budynku nie będzie stanowić zagrożenia, do rumowiska wejść ma grupa poszukiwawcza, która sprawdzi, czy pod gruzami nie ma ludzi.
– Musimy poczekać, by mieć pewność, że do środka wejdą oni bezpiecznie. Trzeba mieć świadomość, że to są stare budynki, których stabilność konstrukcji jest trudna do określenia – przekazał st. asp. Jakub Maciążek, rzecznik PSP w Cieszynie, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Jak przekazała burmistrzyni Cieszyna Gabriela Staszkiewicz, w należącej do Zakładu Budynków Miejskich zawalonej kamienicy były najpewniej trzy mieszkania. – Mamy listę osób, które mogły być w budynku. Nieobecność dwóch została potwierdzona. Jedna jest w pracy, a druga w szpitalu. Co do pozostałych nie mamy potwierdzenia, gdzie są – poinformowała Staszkiewicz.
Skomplikowana akcja strażaków
Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński poinformował we wpisie w mediach społecznościowych, że w akcji udział bierze blisko 100 strażaków. „Na miejsce zdarzenia jedzie komendant główny PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski” – przekazał Dobrzyński.
Były rzecznik prasowy komendanta głównego PSP Paweł Frątczak ocenił na antenie TVN24, że jest to „bardzo trudna” akcja, na co wpływ ma m.in. fakt, że kamienica znajdowała się w centrum miasta wśród zwartej zabudowy.
Ulica Głęboka, przy której stała kamienica, biegnie od głównego placu miasta w kierunku mostu łączącego Cieszyn z czeską częścią. Po jej obu stronach stroją przyległe kamienice, na które to rozprzestrzeniał się pożar.
W ocenie Frątczaka elementami wpływającymi na tempo rozprzestrzeniania pożaru były z uwagi na ich wiek „palne stropy i palna klatka schodowa”. – Krytycznym elementem jest też fakt, że do pożaru doszło w nocy – stwierdził.
Czytaj też:
Katastrofa lotnicza w Korei Południowej. Bilans ofiar rośnie z każdą godzinąCzytaj też:
Wypadek busa w Świętokrzyskiem. Pojazdem podróżowało 18 osób