Na propagandowych rosyjskich profilach w mediach społecznościowych pojawiły się alarmujące informacje. Autorzy postów straszą, że już wkrótce polskie granice zaczną szturmować obywatele Ukrainy. Według prokremlowskich propagandzistów ma ich być nawet 150 tys. dziennie.
Powód? Wzmożony ruch na przejściach granicznych między Polską a Ukrainą ma być spowodowany obniżeniem wieku mobilizacji. Aktualnie na front trafiają mężczyźni, którzy ukończyli 25 lat. W związku z tym, matki, które nie chcą, aby ich synowie brali udział w walkach, mają próbować wysłać synów do krajów UE.
150 tys. Ukraińców dziennie na polskiej granicy? SG komentuje
Doniesienia rosyjskich blogerów stanowczo zdementowała polska Straż Graniczna. Z informacji polskich służb wynika, że nie odnotowano podobnego zjawiska. – W ciągu ostatniego tygodnia SG rzeczywiście odnotowuje wzrost ruchu granicznego na granicy polsko-ukraińskiej, ale dotyczy to obu kierunków, zarówno wjazdów, jak i wyjazdów z Polski i jest związane z okresem świąteczno-noworocznym – tłumaczył Interii rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Dariusz Sienicki.
Przedstawiciel służb zapewnił, że żadnego dnia na granicy nie pojawiło się 150 tys. osób chcących wjechać do Polski. Dodał, że wręcz przeciwnie, to z naszego kraju było więcej wyjazdów w kierunku Ukrainy. Straż Graniczna podała, że największy ruch na granicy odnotowano 22 grudnia. Wówczas na przejściu granicznym pojawiło się 89 tys. Ukraińców, z czego 49 tys. wyjechało z Polski. – Notowany w okresie przedświątecznym wzmożony ruch graniczny jest zjawiskiem standardowym i widocznym cyklicznie w tym czasie – zaznaczył Piotr Zakielarz, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Dariusz Sienicki z SG wyjaśnił, że ponieważ drugi rok z rzędu ukraińskie święta Bożego Narodzenia są obchodzone w tym samym czasie co w Polsce, wielu obywateli postanowiło wykorzystać ten czas i spotkać się z bliskimi w ojczyźnie.
Ukraińcy boją się nowej mobilizacji
Łukasz Adamski, wicedyrektor Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego przyznał, że w rosyjskiej propagandzie jest ziarenko prawdy, ponieważ wśród Ukraińców faktycznie pojawia się niepokój związany z obniżeniem wieku mobilizacji.
– Wielu Ukraińców, którzy mają tylko jednego syna w wieku nastoletnim, zanim ukończy on 18 lat i dopóki może swobodnie przekraczać granicę, stara się wywieźć go za granicę, ale niekoniecznie do Polski, raczej przez Polskę – stwierdził ekspert przypominając, że Wołodymyr Zełenski stanowczo sprzeciwiał się obniżaniu wieku poborowych, ponieważ zdaje sobie sprawę, że byłoby to niezwykle niepopularne posunięcie i mogłoby zagrozić jego dalszej karierze politycznej.
Czytaj też:
Już nie tylko Ukraina. Zaskakujące dane dotyczące cudzoziemców w PolsceCzytaj też:
Polski polityk dał popis w reżimowej telewizji. Słowa o Tusku to dopiero początek