W połowie 2021 roku mieszkający 40 km od Krakowa mężczyzna zgłosił, że został w dzieciństwie skrzywdzony przez kilku księży z Archidiecezji Krakowskiej. W gronie tym wymienił m.in. kardynała Stanisława Dziwisza. Prokuratura umorzyła wówczas sprawę z powodu przedawnienia, ale tematem zajęła się Państwowa Komisja ds. przeciwdziałania pedofilii.
Komisja ds. przeciwdziałania pedofilii wezwie kard. Dziwisza
Początek sprawy przeciągnął się, ponieważ początkowa wersja przepisów nie pozwalała na prawidłowe działanie. — Nie mogę wypowiadać się na temat konkretnych spraw, gdyż obowiązuje mnie tajemnica. Przypomnę jednak, że komisja, zaczynając pracę w połowie 2020 r., bazowała niestety na wadliwej ustawie – powiedział Onetowi były przewodniczący komisji Błażej Kmieciak.
Dziennikarze portalu dotarli do pisma z 2021 roku. Oskarżany jest w nim ksiądz Stanisław K., który w połowie lat 70 rzekomo zabrał pokrzywdzonego na imprezę, na której bawili się także inni księża Archidiecezji Krakowskiej. Duchowni mieli wykorzystać mężczyznę, a wśród nazwisk sprawców pojawiło się też nazwisko Słanisława Dziwisza.
W grudniu komisja poinformowała strony, że zajęła się sprawą. Onet twierdzi, że termin przesłuchań wyznaczono na luty 2025 roku. Postępowanie nie toczy się przeciwko kard. Dziwiszowi, ale zostanie on wezwany w charakterze osoby wskazanej jako sprawca.
Komisja oceni, czy oskarżenia są wiarygodne oraz czy oskarżeni zeznali prawdę. Następnie podejmie decyzję ws. ewentualnego wpisania sprawy do rejestru.
Dziwisz oskarżany o pedofilię. Prof PAN sceptyczny
W rozmowie z Onetem prof. Andrzej Friszke z Polskiej Akademii Nauki zarysował tło historyczne sprawy. Ekspert od tamtego okresu podkreślał, że w latach 70. całe środowisko kardynała Karola Wojtyły było inwigilowane przez Służbę Bezpieczeństwa.
– Sam metropolita krakowski był postrzegany jako przeciwnik władzy komunistycznej. Na pewno SB przyglądała się jego otoczeniu, sprawdzała kontakty, wyjazdy, obserwowała kręgi towarzyskie. Byłoby to wręcz niewytłumaczalne, żeby tak drastyczna sprawa uszła uwadze służb – mówił historyk.
– Ja w swojej pracy nigdy się z takimi oskarżeniami wobec ks. Dziwisza nie spotkałem — stwierdził. — Jeśli takie „rewelacje” wypowiadane są z perspektywy dzisiejszych czasów i nie ma na to żadnego śladu w archiwach, to jako historyk podchodzę do tego absolutnie sceptycznie – dodawał.
Czytaj też:
To pierwsze takie postanowienie komisji ds. pedofilii. Konkretne nazwiska mogą trafić do rejestruCzytaj też:
Budynki kurii w Sosnowcu przeszukane. Czynności trwały dwa dni