Politycy i prawnicy komentują tę decyzję, zwracając uwagę na jej kontekst polityczny, a także na wciąż nierozstrzygnięty status prawny izby, która wydała korzystne dla PiS orzeczenie. Na platformie X pojawiło się wiele gorących komentarzy dotyczących decyzji PKW.
Po decyzji PKW zawrzało w internecie
Patryk Jaki (@PatrykJaki) przytoczył kilka powodów, dla których – jego zdaniem – część członków PKW zdecydowała się uwzględnić wyrok Izby Kontroli SN, wskazując, że za wstrzymaniem się od głosu stała de facto polityczna kalkulacja.
„A tak naprawdę profesorowie, którzy siedzą w PKW z rekomendacji PO zrozumieli nie prawo (wiedzieli, że łamią je od dawna), ale coś innego:
-
Coraz bardziej kruche poparcie rządu (via CBOS i US już prawie 60% przeciwników)
- Co gorsza, dla nich, Polacy po raz pierwszy przyznają w większości, że za naszych rządów żyło się lepiej
- Nie ma żadnych dużych inwestycji tylko same ‘rozliczenia’ (...)
- Dziś jakby się odbyły wybory parlamentarne prawie na pewno będzie mogła powstać większość PiS – K
- Za 20 dni rozpocznie swoją kadencję D.Trump i co mądrzejsi rozumieją, co to oznacza dla Tuska i jego ekipy
- Ruszył proces sprzedaży TVN
- Proces rewolucji medialnej z tradycyjnych na SM wygrywa zdecydowanie prawa strona” – napisał europoseł Solidarnej Polski.
Głos zabrał też Rafał Bochenek (@RafalBochenek), przytaczając wcześniejsze stanowisko Ministerstwa Finansów.
„Jeszcze 25 listopada 2024 roku min. Andrzej Domański tak pisał w odpowiedzi na pismo PiS (poniżej fragment stanowiska):
‘Minister Finansów zgodnie ze swoją właściwością nie dokonuje merytorycznej oceny przesłanek, będących podstawą rozstrzygnięcia PKW... (...) Odbywa się to jednak przy uwzględnieniu i w poszanowaniu uchwał podjętych przez PKW. Z tej przyczyny działania Ministra Finansów w zakresie wypłaty rat subwencji są bezpośrednio uzależnione od rozstrzygnięcia PKW’. Panie ministrze @Domanski_Andrz czas przejść od słów do czynów!” – wezwał polityk.
Roman Giertych nie szczędził krytyki pod adresem PKW
„Członkowie PKW, którzy przyjęli sprawozdanie finansowe PiS na podstawie rzekomego wyroku SN powinni jutro dostać zarzuty przekroczenia uprawnień, to zabawa skończyłaby się w 5 minut”.
Natomiast europoseł Łukasz Kohut nie krył oburzenia:
„Skandal! Dwóch członków PKW, którzy ‘nie uważają nic’ w sprawie robienia kampanii za publiczne pieniądze, postanowiło wstrzymać się od głosu i tym samym zapewnić PiSowi subwencję? Ja uważam na temat bardzo dużo, ale wybitnie nieparlamentarnie”.
Do sprawy odniósł się również szef MSZ Radosław Sikorski, który napisał:
"Uważam, że to skandal, że PKW karała odebraniem subwencji PSL czy Nowoczesną, za drobne pomyłki formalne a PiS, ma ujść na sucho wykorzystywanie w kampanii wyborczej zasobów państwa na wielką skalę. To urąga poczuciu sprawiedliwości i jest złe dla demokracji".
Wstrzymali się od głosu PiS dostanie pieniądze
Z nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że PKW – stosunkiem głosów czterech „za” (Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Mirosław Suski, Arkadiusz Pikulik), trzech „przeciw” (Maciej Kliś, Ryszard Kalisz, Paweł Gieras) i dwoma głosami „wstrzymuję się” (Konrad Składowski, Ryszard Balicki) – postanowiła przyjąć sprawozdanie finansowe PiS.
W treści uchwały wskazano, że decyzję tę podjęto „wyłącznie w wyniku uwzględnienia skargi (PiS – red.) przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN” i jest ona „bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu Konstytucji i Kodeksu wyborczego”. Jednocześnie PKW zastrzegła, że nie rozstrzyga, czy wspomniana izba jest „sądem” w świetle prawa.
Przypomnijmy, że 11 grudnia 2024 r. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała skargę PiS na pierwotne odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu tej partii. Wówczas, 16 grudnia PKW, w głosowaniu 5:4, zdecydowała o odroczeniu obrad do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP” statusu prawnego Izby Kontroli SN.
Zdaniem przewodniczącego Sylwestra Marciniaka nie było ku temu konkretnych podstaw prawnych w Kodeksie wyborczym, co wywołało kolejne spory w gronie Komisji. Mimo kontrowersji postanowiono finalnie rozstrzygnąć kwestię przyjęcia sprawozdania.
Czytaj też:
Hołownia poszedł z propozycją do prezydenta. Duda: Jestem otwartyCzytaj też:
Co dalej z pieniędzmi dla PiS? Wiadomo, co z decyzją PKW