23 tysiące nowych żołnierzy. MON zapowiada rewolucję kadrową

23 tysiące nowych żołnierzy. MON zapowiada rewolucję kadrową

Polscy żołnierze
Polscy żołnierze Źródło: Newspix.pl / Maciej Goclon
W 2025 roku do armii ma zostać przyjętych około 23 tysięcy nowych żołnierzy – przekazał Stanisław Wziątek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.

Ta liczba – jak podkreślił Wziątek – jest niezależna od żołnierzy, którzy w tym czasie mogą przejść w stan spoczynku emerytalnego, co sprawia, że realna skala rekrutacji będzie jeszcze większa. Informację przekazano w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Szczecinie.

Rekordowy nabór do armii: MON stawia na młodych specjalistów

– Planujemy, że w 2025 roku do sił zbrojnych zostanie przyjętych około 23 tysięcy żołnierzy. To liczba niezależna od tych, którzy będą chcieli odejść na emeryturę. Fizycznie tych przyjęć będzie zdecydowanie więcej – oświadczył Stanisław Wziątek, podsekretarz stanu w MON, cytowany przez TVP3 Szczecin.

Jak podkreślił, „wojsko polskie potrzebuje nowych żołnierzy, dla których trzeba stwarzać szanse rozwoju związanego zarówno z przygotowaniem zawodowym, jak i wynagrodzeniem”.

Współpraca z Ochotniczymi Hufcami Pracy

Jednym z kluczowych elementów planowanej rozbudowy sił zbrojnych jest współpraca z Ochotniczymi Hufcami Pracy (OHP). Wziątek, komentując ten aspekt, wskazał, że resort obrony narodowej widzi w OHP partnera, który może pomóc w wykształceniu młodych ludzi w konkretnych, poszukiwanych w wojsku zawodach.

– Nawiązaliśmy współpracę, aby te Ochotnicze Hufce Pracy przygotowywały dla potrzeb wojska konkretne młode osoby do konkretnych zawodów, które w wojsku są potrzebne – oświadczył wiceminister.

Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Jerzego Budzyna, komendanta głównego OHP, obecnie w Ochotniczych Hufcach Pracy kształci się około 30 tysięcy młodych kobiet i mężczyzn, zdobywając wiedzę w ponad 80 zawodach. Należą do nich między innymi:

  • mechanik samochodowy,
  • kucharz,
  • fryzjer,
  • elektryk,
  • specjalności technicznych i usługowych.

Różnorodność umożliwia wsparcie wojska w obszarach, w których zapotrzebowanie na wykwalifikowaną kadrę jest największe. W praktyce oznacza to, że młodzi ludzie z trudnych środowisk mają szansę na zdobycie wykształcenia i ugruntowanej pozycji zawodowej. Z kolei armia pozyskuje wyszkolonych specjalistów w istotnych dziedzinach, co przekłada się na poprawę zdolności operacyjnych Wojska Polskiego.

Szansa dla młodych z "trudnych domów"

Według Jerzego Budzyna jedną z najważniejszych korzyści płynących z projektu jest pomoc osobom, które ze względu na niekorzystne warunki rodzinne lub materialne mogą napotykać poważne trudności po osiągnięciu pełnoletności.

– Naszym największym problemem jest to, co się stanie z tym młodym człowiekiem, jak skończy 18 lat i minie obowiązek szkolny dla niego. Ostatnią rzeczą, która nam się marzy, to powrót tego człowieka do trudnego domu, z którego wyszedł – mówił Budzyn, cytowany przez Polskie Radio.

Wskazał też, że możliwość służby wojskowej daje tym młodym ludziom nie tylko zabezpieczenie finansowe, ale również poczucie stabilizacji i przynależności do większej wspólnoty.

– Wojsko wnosi do tej współpracy m.in. opiekę nad tym młodym człowiekiem, dyscyplinę i możliwość dalszego kształcenia, to najlepsze, czego można oczekiwać – dodał.

Dwutorowość projektu – z jednej strony wsparcie rozwoju młodzieży z trudnych środowisk, z drugiej realizacja konkretnych potrzeb kadrowych sił zbrojnych – wskazuje na synergię między państwowymi instytucjami.

Liczebność polskiej armii

Temat rekrutacji 23 tysięcy nowych żołnierzy wpisuje się w szerszą dyskusję o stopniowym zwiększaniu liczebności polskiej armii. W czerwcu 2024 roku minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz wskazywał, że polska armia liczy już ponad 200 tysięcy żołnierzy.

– Zwiększa się nabór, zwiększamy środki dedykowane na uposażenie żołnierzy, żeby móc zwiększyć nabór. Chętnych do armii będzie bardzo dużo. Ten rok będzie rekordowy – mówił polityk, cytowany m.in. w doniesieniach Polskiej Agencji Prasowej i podczas spotkania szefów MON państw NATO w Brukseli.

Z kolei Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w rozmowie z RMF FM wskazał, że celem Polski powinna być 300-tysięczna armia.

– Uważam, że jest to właściwy kierunek, niełatwy do uzyskania w najbliższych latach. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę aktywną rezerwę i rezerwy kadrowe, którymi może dysponować armia, to uważam, że jest to realne – stwierdził. Jak dodał, „Państwo polskie nie ma wyboru, nas musi być na to stać”.

Deklaracje wskazują, że proces zwiększania liczby żołnierzy będzie kontynuowany w najbliższych latach, a planowane na 2025 rok 23 tysiące nowych przyjęć stanowi jeden z kroków na tej drodze. Przyjęcie do służby kolejnych roczników młodych kandydatów, którzy zdobywają zawód m.in. w ramach współpracy OHP z MON, to istotny element budowania potencjału obronnego Polski.

Czytaj też:
Gen. Gielerak: Wynagradzanie lekarzy wojskowych znajduje się w głębokim kryzysie
Czytaj też:
Rosyjskie bombowce nad Bałtykiem. Zareagowały armie trzech państw

Źródło: TVP Szczecin, Polskie Radio, PAP