Kardynał Stanisław Dziwisz miał zostać wezwany na przesłuchanie przez Państwową Komisję ds. przeciwdziałania pedofili – informował pod koniec roku Onet. Powodem było zgłoszenie mężczyzny spod Krakowa, który miał być w dzieciństwie skrzywdzony przez kilku księży z Archidiecezji Krakowskiej, w tym kard. Dziwisza. Termin przesłuchania miał zostać wyznaczony na luty, a postępowanie miało toczyć się „w sprawie”, a nie przeciwko duchownemu.
Sam zainteresowany zaprzeczył oskarżeniom, nazywając informacje medialne „pomówieniami”. Kard. Dziwisz zapewnił, że nigdy nie miał „żadnego kontaktu z żadną grupą księży, którzy mieli się zachowywać tak, jak to zostało opisane przez Onet, ani z poszkodowanym, o którym jest mowa w tym materiale”. Hierarcha ocenił, że tego typu działania są „bezpodstawne, kłamliwe i głęboko obrażające”.
Kard. Dziwisz wezwany przed komisję ds. pedofilii po donosie? Pełnomocnik wydał oświadczenie
Teraz oświadczenie do mediów wysłał adwokat kard. Dziwisza – Michał Skwarzyński. „Kardynał Stanisław Dziwisz kategorycznie zaprzecza, że brał udziału w spotkaniach jakie są mu publicznie nieprawdziwie zarzucane. Jest to wymysł nie mający żadnego oparcia w faktach. Jest to celowe działanie defamacyjne wymierzone w osobę Kardynała, a celem jest w oczywisty sposób Karol Wojtyła” – brzmi początek komunikatu.
„Nie jest prawdą, aby Kardynał Stanisław Dziwisz otrzymał wezwanie przed Komisją ds. przeciwdziałania pedofilii” – dodał pełnomocnik duchownego. Adw. Skwarzyński zarzucił również mężczyźnie, który zgłosił się do komisji, że ten zmienia swoją wersję wydarzeń, także przed organami ścigania. Pełnomocnik kard. Dziwisza zapewniał, że za wszystkim stoją „powody osobiste tej osoby”, o czym rzekomo ma wiedzieć redakcja.
Czytaj też:
Komisja ds. pedofilii przesłucha kard. Dziwisza? Jest odpowiedź przewodniczącejCzytaj też:
2024 w polityce. Wydarzenie i katastrofa roku, największy przegrany i upadek aktora drugiego planu