Elon Musk, właściciel X, wywołuje ostatnio w Europie złość, wypisując różne rzeczy o europejskich rządach. Co prawda na temat naszego kraju jeszcze się przyszły członek administracji Donalda Trumpa nie wypowiedział, ale zbliżające się wybory prezydenckie, według naszych rządzących mogą, być dla niego okazją do takiej właśnie aktywności.
Blokować czy nie blokować?
Magdalena Biejat wyszła z pomysłem zablokowania serwisu X przed wyborami prezydenckimi w Polsce. – To jest dyskusja, którą powinniśmy odbyć, jak X wpływa na naszą demokrację – mówiła wicemarszałkini Senatu w Radiu Zet. I dodała, że już się toczą dyskusje o tym, co zrobić, by lepiej kontrolować serwisy społecznościowe.
– Musimy przygotować się na chronienie naszego procesu demokratycznego, aby to Polacy wybrali nam prezydenta, a nie obcokrajowcy – mówił niedawno w Paryżu szef MSZ Radosław Sikorski, właśnie w kontekście platformy X. Być może stąd wziął się pomysł Magdaleny Biejat, by X-a zblokować przed wyborami.
Tymczasem to nie Elon Musk, lecz rosyjska dezinformacja może mieć dużo większy wpływ na nasze wybory prezydenckie i może stanowić dużo większe zagrożenie dla naszej demokracji. Zresztą o to, kto bardziej ulegał wpływom rosyjskim nasza klasa polityczna kłóci się od dawna.
Komisja badająca wpływy rosyjskie i białoruskie w Polsce, która upubliczniła cząstkowy raport na temat dezinformacji, zwraca uwagę, że największym zagrożeniem w tym obszarze są małe serwisy, rozmaite bańki informacyjne, niszowe strony internetowe czyli tzw. obszar mediów alternatywnych. Zwalczenie tego zjawiska jest praktycznie niemożliwe.
Czytaj też:
Sensacyjne wyniki sondażu prezydenckiego. Ekspert: Cud nad Wisłą
Zdaniem ekspertów z zespołu ds. dezinformacji, Rosja toczy przeciwko Polsce wojnę kognitywną, której nasilenie nastąpiło w okresie pandemii i do dzisiaj jest bardzo duże. Zablokowanie dużych serwisów internetowych nie ochroni obywateli przed rosyjską dezinformacją, której głównym celem jest podsycanie podziałów społecznych, podważania instytucji, a w rezultacie do destabilizacji sytuacji w naszym kraju.
– Zawieszanie lub blokowanie serwisów społecznościowych nie rozwiązuje tego problemu
– mówiła jedna z ekspertek komisji na spotkaniu z dziennikarzami.
Obawa przed dezinformacją
Członkowie komisji podkreślali, że w związku z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi należy spodziewać się dezinformacyjnych ataków ze strony Rosji. Że najgroźniejsze może być uderzenie na 72 godziny przed dniem głosowania tzw. „Wielkim kłamstwem”, czyli informacją tak bulwersującą, że błyskawicznie zostanie powielona.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.