– To jest dobry projekt i dzięki temu będziemy mogli zwiększyć szanse […] na to, by w następnym parlamencie znalazła się reprezentacja polskich katolików – dodał, komentując swoją decyzję o starcie w wyborach.
Jego deklaracja odbiła się szerokim echem. Braun będzie drugim politykiem Konfederacji walczącym o najważniejszy urząd w kraju, co oznacza, że prawdopodobnie odbierze część głosów Sławomirowi Mentzenowi.
Powtórny start Brauna w wyborach prezydenckich
To nie pierwszy raz, gdy Braun ubiega się o urząd prezydenta. W 2015 roku startował jako kandydat niezależny, zdobywając 124 132 głosy, co stanowiło 0,83% poparcia. Jego kampania koncentrowała się wówczas na obronie suwerenności Polski.
Optował też za kultywowaniem tradycyjnych wartości katolickich oraz postulował odbudowę monarchii, która miała stanowić alternatywę dla systemu republikańskiego.
Braun opowiadał się za wypowiedzeniem umów międzynarodowych, które uznawał za niekorzystne dla Polski, w tym traktatu lizbońskiego, oraz za zmniejszeniem wpływu struktur unijnych na polską politykę.
Kontrowersje wokół Grzegorza Brauna
Braun zasłynął też z kontrowersyjnych wypowiedzi i działań. W grudniu 2023 roku podczas obrad Sejmu zgasił ustawioną menorę za pomocą gaśnicy, co spotkało się z szeroką krytyką.
W styczniu 2023 roku zniszczył choinkę w krakowskim sądzie, na której znajdowały się ozdoby z symbolami UE oraz LGBT+.
Od 2024 roku Braun zasiada w Europarlamencie. Jego wypowiedzi na forum często były określane jako antyukraińskie i antysemickie.
Podczas jednej z debat na temat Ukrainy czeski eurodeputowany Ondrej Kolar zarzucił Braunowi: „Domyślam się, że otrzymuje pan wyraźne rozkazy albo z Petersburga, albo prosto z Kremla, więc nie jestem bardzo zaskoczony”. Prowadzący debatę niemiecki deputowany David McAllister podsumował wymianę zdań, dziękując Braunowi po rosyjsku: „spasiba” (dziękuję).
Reakcje w Konfederacji
Decyzja Brauna o starcie w wyborach prezydenckich wywołała dyskusje wewnątrz Konfederacji. Jeszcze kilka dni temu Sławomir Mentzen, lider partii, w rozmowie z Polską Agencją Prasową zapewniał, że start Brauna to jedynie plotki, które „mają rozsiewać ludzie nieżyczliwi Grzegorzowi Braunowi”.
Warto przypomnieć, że konflikt ideologiczny między liderami Konfederacji narastał od pewnego czasu. Braun krytykował kierunek polityczny wyznaczany przez Mentzena, szczególnie w kontekście jego umiarkowanego podejścia do kluczowych tematów ideologicznych. Mentzen, który reprezentuje podejście liberalno-gospodarcze, skupia się na programach skierowanych do młodych przedsiębiorców i klasy średniej.
Braun, jako lider konserwatywno-katolickiej Korony Polskiej, podkreśla priorytet tradycyjnych wartości, suwerenności narodowej i sprzeciwu wobec struktur unijnych.
Jak zauważają obserwatorzy, start Brauna w wyborach prezydenckich może być próbą przejęcia kontroli nad bardziej radykalnym i tradycjonalistycznym elektoratem Konfederacji.
Kontekst wyborczy
Wybory prezydenckie w 2025 roku, zgodnie z decyzją marszałka Sejmu, odbędą się 18 maja, a ewentualna druga tura 1 czerwca.
Swoją kandydaturę ogłosili już m.in.: prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (KO), prezes IPN Karol Nawrocki (popierany przez PiS), marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska 2050), wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat (Nowa Lewica), współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg, poseł Sławomir Mentzen (Konfederacja), poseł Marek Jakubiak (Wolni Republikanie) oraz Marek Woch (Bezpartyjni Samorządowcy).
Czytaj też:Polityczna wojna w Konfederacji. „Braun chce nas szantażować”
Czytaj też:
Grzegorz Braun może „wywrócić stolik”. „Umiejętnie buduje dramaturgię sytuacji”