"Na fermie znajdującej się poza terenem zapowietrzonym, która jest jedną z większych, bo liczącą 18 tys. sztuk drobiu, padło 170 kurcząt. Próbka pobrana z fermy została niezwłocznie przetransportowana pod eskortą policji do laboratorium w Puławach. W nocy były już gotowe wyniki - próbka jest negatywna" - czytamy w przekazanym w środę komunikacie.
Rzecznik poinformował, że przyczyną śmierci kurcząt nie była ptasia grypa. Padły prawdopodobnie z przyczyn naturalnych. Zdaniem rzecznika to "zjawisko znane w odniesieniu do kilkudniowych kurcząt".
We wtorek starosta płocki Michał Boszko powiedział, że ponad 100 kurzych piskląt padło na jednej z prywatnych ferm w miejscowości Kobierniki w gminie Stara Biała pod Płockiem (Mazowieckie). Gmina ta sąsiaduje z gminą Brudzeń Duży, gdzie w dwóch fermach indyczych - w miejscowości Uniejewo i Myśliborzyce - w sobotę wykryto wysoce zjadliwą odmianę wirusa ptasiej grypy H5N1.
W związku z wykryciem wirusa ptasiej grypy w Uniejewie i Myśliborzycach jeszcze w sobotę wojewoda mazowiecki wyznaczył wokół strefy: 3-km - zapowietrzenia i 10-km - zagrożenia.
Do odwołania na obszarze tym obowiązują obostrzenia, m.in. nakaz odizolowania drobiu na terenie poszczególnych gospodarstw, a także zakaz organizowania targów i wystaw drobiu oraz zakaz jego transportu z wyjątkiem ruchu tranzytowego drogami głównymi. Teren jest cały czas monitorowany przez policję i służby weterynaryjne.
ab, pap