Strażaczka: Mało kobiet jest wystarczająco sprawnych i silnych, żeby to robić

Strażaczka: Mało kobiet jest wystarczająco sprawnych i silnych, żeby to robić

Agnieszka Wojciechowska
Agnieszka Wojciechowska Źródło: Archiwum prywatne
Słyszałam kilka obraźliwych, niemiłych komentarzy. Ale nie dotykało mnie to, bo wychowało mnie osiedlowe boisko i popołudniowa gra w koszykówkę – w rozmowie z „Wprost” Agnieszka Wojciechowska opowiada o swojej książce „Pali się! Ryzyko, ogień, adrenalina. O byciu strażaczką bez lania wody”.

Paulina Zaborowska: Kiedy była pani małą dziewczynką i myślała o byciu strażaczką, to co sobie pani wyobrażała?

Agnieszka Wojciechowska: Jak była małą dziewczynką, to w ogóle sobie nie wyobrażałam strażaczki. Widziałam tatę, który był strażakiem, dziadka, który był strażakiem, później brat wstąpił do straży, ale nigdy nie pojawiała się idea strażaczki.

Wielu mężczyzn wychodzi z założenia, że nie wolno nam wszystkiego, mamy ograniczenia. Zastanawiam się, jak mocno dotknął pani męski szowinizm.

Kluczem do sukcesu było to, że ja nie walczyłam ze stereotypami. Jest jeden rozdział, pt. „Kobieta trzmiel”. Piszę w nim, że amerykańscy naukowcy stwierdzili, że trzmiel ma za małą powierzchnię, żeby latać. I tak jest ze mną. Nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak stereotyp związany z kobietą w tym zawodzie. Jak tylko wstąpiłam do straży, po prostu robiłam swoje. Latałam.

Artykuł został opublikowany w 6/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.