Wrze po odejściu Siewiery z BBN. W sprawie pojawia się wątek Sikorskiego i Kosiniaka-Kamysza

Wrze po odejściu Siewiery z BBN. W sprawie pojawia się wątek Sikorskiego i Kosiniaka-Kamysza

Andrzej Duda, Jacek Siewiera
Andrzej Duda, Jacek Siewiera Źródło: PAP / Leszek Szymański
Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, złożył rezygnację ze stanowiska. Na jaw wychodzą powody tej decyzji.

W sobotę 25 stycznia oficjalnie potwierdzono, że Jacek Siewiera żegna się ze stanowiskiem szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Oficjalnych powodów dymisji nie podano. Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta tłumaczyła, że Jacek Siewiera zrezygnował z powodu swoich osobistych planów. Wspomniała o tym, że minister zadecydował o wzięciu udziału w stypendium na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Dlaczego Siewiera odszedł z BBN?

W kuluarach pojawiły się głosy, że cała sprawa ośmiesza Andrzeja Dudę. Jak dowiedział się „Newsweek”, powodem odejścia Jacka Siewiery z BBN faktycznie jest sprawa stypendium na Lincoln College i Clarendon Uniwersytetu Oksfordzkiego. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że Andrzej Duda miał się dowiedzieć o planach swojego współpracownika kilka tygodni temu. Prezydent miał postawić sprawę jasno – zdecydował, że nie będzie stawał Jackowi Siewierze na drodze.

– Od dwóch-trzech lat Jacek Siewiera ciągle pisał do Uniwersytetu Oksfordzkiego, żeby odsuwano termin skorzystania ze stypendium, które zostało mu wcześniej przyznane. W końcu stracili cierpliwość i postawili mu ultimatum, że jeśli nie podejmie studiów, to stypendium przepadnie – tłumaczyła osoba z otoczenia Andrzeja Dudy.

Jednak dziennikarze zwracają uwagę na fakt, że między Andrzejem Dudą a szefem BBN od dawna nie było chemii a współpraca nie układała się najlepiej. – To było już czekanie na odpowiedni moment. Ta współpraca już się wyczerpała – oceniła osoba, która zna zarówno prezydenta, jak i Jacka Siewierę.

Siewiera lobbował u Kosiniaka-Kamysza?

Andrzeja Dudę miał zirytować fakt, że szef BBN podjął rozmowy z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na temat ewentualnego startu w wyborach prezydenckich jako kandydat Trzeciej Drogi. Dodatkowo miał również budować współpracę z szefem MSZ. – Minister obrony narodowej ma dziwną słabość do niego. Do Radosława Sikorskiego Siewiera też na kawę wpadał – ocenił współpracownik głowy państwa.

Według „Newsweeka” Siewiera miał lobbować u Kosiniaka-Kamysza w sprawie utworzenia think tanku, który miałby się zajmować polityką bałtycką. Na jego czele miałby stanąć (były) szef BBN. Pomysł wzbudził w resorcie obrony spore zainteresowanie, jednak na razie nie wiadomo, na jakim etapie są ewentualne prace w tej sprawie.

Czytaj też:
Andrzej Duda o Polakach. „Jesteśmy dzisiaj strażnikami pamięci”
Czytaj też:
Mastalerek zwrócił się do Dudy na antenie TVN24. Wykpił pytanie dziennikarza

Źródło: Newsweek