W sobotę zespół ratownictwa medycznego został wezwany do jednego z mieszkań w Siedlcach (Mazowsze). W trakcie udzielania pomocy pijanemu 57-latkowi, gdy ZRM zakomunikował mężczyźnie, że chce zawieźć go karetką do szpitala, ten miał wpaść w szał. Następnie, w przypływie agresji, ranił w klatkę piersiową jednego z ratowników. Zadał obrażenia także drugiemu ratownikowi – w nadgarstek. Pacjent najprawdopodobiej sam wezwał do swojego domu karetkę pogotowia – wskazała w rozmowie z RMF FM podinspektor Katarzyna Kucharska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Tusk: Pijany bydlak
W środę premier Tusk opublikował krótkie wideo, podczas którego mówił o tragicznym zdarzeniu.
„Właśnie wróciłem z posiedzenia rządu. Rozmawialiśmy o tym strasznym przypadku, jaki się wydarzył w Siedlcach – o zabójstwie ratownika med. Już od kilkudziesięciu godzin minister zdrowia [Izabela Leszczyna – przyp. red.] i szef resortu sprawiedliwości [Adam Bodnar] pracują nad tym, żeby takich przypadków więcej w Polsce nie było. Słuchajcie, tak szczerze powiedziawszy – no nie może być i nie będzie już tak, że jakiś pijany bydlak podnosi rękę na ratownika, którego wezwał, by mu pomógł. Każdy, kto podniesie rękę na ratownika med., ratującego ludziom życie, musi tego żałować – do końca życia” – zaznaczył premier.
Film udostępniony został na platformie X.
Województwo mazowieckie. Zabójstwo ratownika medycznego w Siedlcach – nowe informacje
Co nowego wiadomo ws. śmierci 62-latka? Prokuratura Okręgowa w Siedlcach wskazała, że podejrzany 57-latek działał z motywacji szczególnie zasługującej na potępienie. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa, za który grozi nawet dożywotnie więzienie.
Oprócz tego śledczy „przedstawił podejrzanemu zarzut dokonania czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego” – chodzi tu o drugiego ratownika med., którego ranił w rękę. Rzeczniczka prasowa, prok. Krystyna Gołąbek, wskazała, że wg organów ścigania 57-latek chciał mu wyrządzić co najmniej ciężki uszczerbek na zdrowiu.
twitterCzytaj też:
8-klasiści nagrali film i wysłali go policji. Teraz mówi o nich cała PolskaCzytaj też:
Kaczyński poirytowany pytaniami dziennikarza. Mówił o „bajkach” i wyraził smutek