Na 54-sekundowym filmie widać dwa pojazdy TVP, w tym wóz transmisyjny, oraz reporterkę z mikrofonem w towarzystwie operatora kamery. Ziobro skomentował sytuację, mówiąc:
„Wszystko to jest telewizja nadzorowana przez Donalda Tuska, więc twierdzę, że państwo, którzy tu jesteście, jesteście też dziennikarzami reżimowej telewizji. Na pewno ci, którzy was wysłali, chcieliby wam taką rolę powierzyć”.
Polityk zaapelował również o poszanowanie spokoju mieszkańców:
„To jest spokojna miejscowość. Ja tu mam sąsiadów, którzy cenią sobie ciszę. Jest późna pora i ja bym bardzo państwa prosił, żebyście uszanowali tych ludzi, którzy przywykli tutaj do spokoju, do dobrosąsiedzkich relacji, a nie do zakłócania (spokoju – red.) od rana do nocy przez jedną z telewizji, która służy dzisiaj obecnemu rządowi i została nielegalnie przejęta na drodze przestępstwa przez służby Donalda Tuska”.
W sobotę, 1 lutego 2025 roku, Ziobro poinformował w radiu RMF FM, że złożył zawiadomienie na policji w związku z opisywanym incydentem.
Dzień wcześniej były minister miał stawić się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Policja próbowała go zatrzymać w celu przymusowego doprowadzenia na przesłuchanie, jednak początkowo nie udało się go zlokalizować. Ostatecznie funkcjonariusze zatrzymali Ziobrę po jego wywiadzie w Telewizji Republika i przewieźli go do Sejmu. Mimo to posiedzenie komisji zakończyło się przed jego przybyciem.
W praktyce oznacza to, że zgodnie z zapowiedzią Zbigniew Ziobro może zostać aresztowany na 30 dni i doprowadzony na przesłuchanie.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Ma również ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Ziobro kilkukrotnie nie stawił się na posiedzenia komisji, co skłoniło ją do wystąpienia z wnioskiem do sądu o zgodę na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Sejm uchylił mu w tym celu immunitet.
Po zatrzymaniu Ziobro skomentował sytuację:
„Byłem w Warszawie o czasie, a państwo, kiedy dowiedzieli się, że jestem, zbiegli, uciekli”.
Dodał również, że „jechał przez całą noc z Brukseli”, a komisja „stchórzyła, przestraszyła się i nagle zakończyła posiedzenie”.
De facto, Ziobro, chcąc „zadrwić” z komisji, sam może paść ofiarą własnego zachowania. Komisja przegłosowała wniosek o zastosowanie wobec polityka 30-dniowego aresztu.
Czytaj też:
Były antyterrorysta o zatrzymaniu Zbigniewa Ziobry. Zamieszania można było uniknąć?Czytaj też:
Sawicki o decyzji komisji ws. Ziobry: Ani taktyki, ani znajomości procedury. PiS ich ograł