Wiceprezydent zapewnił, że w domach pomocy społecznej podległych miastu pensjonariusze będą mieli zapewnioną fachową opiekę - pracują w nich wykwalifikowane pielęgniarki i pracownicy socjalni. Są to ośrodki o "bardzo przyzwoitym standardzie". Będą mogli w nich zostać tak długo, jak to będzie konieczne.
"Obecnie zbieramy jeszcze dokumentację medyczną pensjonariuszy, by każdego skierować tam, gdzie będzie miał najlepszą opiekę, dostosowaną do jego stanu zdrowia" - powiedział Paszyński.
Wyjaśnił, że pobyt w takim ośrodku jest płatny - od pensjonariuszy pobiera się opłatę w wysokości 75 proc. ich świadczeń, niezależnie od ich wysokości. "Na ogół środki te nie pokrywają kosztów utrzymania - jesteśmy zadowoleni, gdy resztę dokłada rodzina, gdy nie jest w stanie, dopłaca miasto" - dodał.
O tym, że w ośrodku w Radości miało dochodzić do znęcania się nad pensjonariuszami, poinformował środowy dziennik "Polska". Gazeta powołała się na filmy nakręcone telefonem komórkowym i wypowiedzi Łukasza K., który przez dwa miesiące pracował w placówce, odpracowując zastępczą służbę wojskową. Według gazety, na filmach widać, jak stare, schorowane i bezbronne kobiety są bite po twarzy, wulgarnie wyzywane i maltretowane. W środę prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.
pap, ss