Jak powiedział, chodzi o omówienie wspólnych wizyt w Lizbonie i Brukseli. "Stanowimy wspólną delegację, to wymaga dogadania" - podkreślił premier, który w poniedziałek przebywa w czeskiej Ostrawie na szczycie szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej.
"Chcę, żebyśmy nie tylko sprawiali wrażenie, ale żeby tak było, że jesteśmy duetem dobrze ze sobą współpracującym" - oświadczył Tusk. "Nasi partnerzy w Europie oczekują takiego sygnału" - dodał.
Zapowiedział, że spotkanie będzie się odbywać nie w oficjalnej atmosferze i że nie będzie po nim ani oświadczeń, ani briefingu dla prasy. "Będzie to czysto robocze spotkanie. Musimy się podzielić rolami. Chciałbym, by to było jak najbardziej harmonijne" - podkreślił szef rządu.
W czwartek 13 grudnia w Lizbonie Tusk, wraz z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim podpiszą Traktat Reformujący UE.
W tym spotkaniu będzie też uczestniczyć prezydent Lech Kaczyński jako szef polskiej delegacji. 12 grudnia w Strasburgu przywódcy trzech unijnych instytucji: Europarlamentu, Rady UE i Komisji Europejskiej mają proklamować Kartę Praw Podstawowych.
Na 14 grudnia zaplanowany jest szczyt UE w Brukseli.
ab, pap