Ptasią grypę stwierdzono na fermie brojlerów, w której znajduje się 360 tys. ptaków. Ognisko jest w tzw. strefie zapowietrzonej, w odległości 2 km od ogniska choroby w Karniszynie.
To już czwarte ognisko tej choroby w Polsce. Tydzień wcześniej dwa ogniska ptasiej grypy stwierdzono na fermach indyków w Uniejewie i Myśliborzycach k. Płocka. W sobotę nowe ognisko wykryto na fermie kur niosek w Karniszynie, na terenie gminy Bieżuń (Mazowieckie). Drób z ferm dotkniętych chorobą jest usypiany i utylizowany.
Minister podkreślił, że w strefie zapowietrzonej i zagrożonej prowadzony jest stały monitoring weterynaryjny. Zapewnił, że mięso oraz jaja drobiowe sprzedawane w legalnym obrocie handlowym są bezpieczne dla zdrowia ludzi.
"Robimy wszystko, by choroba nie rozprzestrzeniała się wśród stad hodowlanych, gdyż powoduje straty dla tych stad i budżetu państwa" - powiedział Sawicki.
Według szefa resortu, nie można jeszcze oszacować wielkości strat. Ale - jak powiedział - wyniosą one co najmniej "kilka milionów złotych". Zaznaczył jednak, że rekompensaty, które otrzymają właściciele utylizowanych stad, nie pokryją wszystkich kosztów.
W poniedziałek w ministerstwie rolnictwa Sawicki spotkał się z hodowcami i przetwórcami drobiu, z którymi rozmawiał m.in. o relacjach między producentami drobiu a ich odbiorcami. Zakłady przetwórcze nie są zainteresowane odbiorem ptaków, które znajdują się w pobliżu ognisk grypy.
Prezes Krajowej Rady Drobiarskiej Rajmund Paczkowski poinformował, że na tym spotkaniu wyjaśniono, iż Komisja Europejska dopuszcza wywóz mięsa drobiowego na unijne rynki z tzw. strefy B (tj. buforowej, oddzielającej obszary, w których wprowadzono restrykcje od reszty kraju).
Paczkowski zapewnił, że przetwórcy chcą odbierać zakontraktowany drób, ale powiatowi lekarze weterynarii nie chcą przyjmować do ubojni drobiu ze strefy zagrożonej czy zapowietrzonej.
Według prezesa Krajowego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu Andrzeja Danielaka, hodowcy w związku z ptasią grypą ponoszą znaczne straty, gdyż często nie mogą sprzedać ptaków czy jaj. Głównie dotyczy to producentów ze strefy B, od których nikt nie chce kupić drobiu. Wyjaśnił, że przetwórcy nie odbierają zamówionego surowca, choć mają zawarte kontrakty.ab, ss, pap