PiS krytykuje też zmniejszenie budżetu NIK i mówi wprost o "ataku" Platformy Obywatelskiej na NIK.
"PO narusza demokratyczne zasady funkcjonowania państwa polskiego. Najwyższa Izba Kontroli jest organem niezależnym, odpowiada tylko i wyłącznie przed Sejmem; próby łączenia czy też dywagacje na temat łączenia NIK z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, podległym premierowi, uważamy za przejaw nieodpowiedzialności" - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej Błaszczak.
Polityk PiS nawiązał do wywiadu, jakiego udzieliła tygodnikowi "Polityka" pełnomocnik rządu ds. przeciwdziałania korupcji Julia Pitera. Mówiła tam o pomyśle zbudowania nowej instytucji w oparciu o NIK, być może z połączenia Izby i CBA. Uznała też, że Sejm powinien zarządzić zewnętrzny audyt NIK. "To jest bizantyjska struktura o nieokiełznanej skłonności do działań propagandowych" - dodała. Według niej, w NIK jest zespół 22 doradców z kilkunastotysięcznymi pensjami, a "w samej pozycji +straty+ (NIK) ma 4 mln zł straty".
Zdaniem Błaszczaka, "nieodpowiedzialne" wypowiedzi (Pitery) "zmierzające do podważania niezależności NIK" sprawiają, że można "postawić znak zapytania co do kompetencji Pitery jak ministra".
Zaznaczył, że PiS czeka na stanowisko szefa rządu Donalda Tuska w tej sprawie.
Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział we wtorek w Sejmie dziennikarzom, że "dzisiaj ani w przyszłości" nie ma możliwości połączenia NIK i CBA.
Błaszczak podkreślił też, że budżet NIK na przyszły rok został zmniejszony przez sejmową Komisję ds. Finansów Publicznych o ok. 33 mln, czyli o ponad 10 proc. Jak zauważył, budżet Izby został wcześniej pozytywnie zaopiniowany przez Komisję ds. Kontroli Państwowej, gdzie nikt - także Mirosław Sekuła (PO, były prezes NIK) - nie składał wniosków o zmniejszenie budżetu. "Uważamy to za działania skandaliczne, które zmierzają do psucia państwa" - mówił Błaszczak.
Z kolei b.szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, poseł PiS Antoni Macierewicz ocenił, że słowa Pitery "to kolejny atak PO na instytucje kontrolne".
"Wszystkie instytucje, które kontrolują czy weryfikują działanie władzy wykonawczej, są pod obstrzałem PO. Można powiedzieć, że punkt widzenia PO zmienił się (w zależności) od punktu siedzenia" - powiedział.
"Mieliśmy atak Julii Pitery na Trybunał Konstytucyjny, teraz mamy na NIK" - mówił Macierewicz. Według niego, elementem tego samego procesu jest m.in. "niewpuszczenie PiS do Komisji ds. Służb Specjalnych". Zaznaczył, że PiS nadal domaga się umożliwienia uczestnictwa w pracach Komisji.
Sejmowa speckomisja działa obecnie w składzie 4-osobowym, bo nie ma w niej przedstawiciela PiS (zgodnie z uchwałą Sejmu, komisja liczy 5 osób). PO nie zgodziła się na zmniejszenie składu speckomisji do 4 osób (wówczas każdy klub reprezentowałby w komisji jeden poseł) - choć sama wysunęła taką propozycję. Powodem było wskazanie przez PiS do komisji kandydatury Macierewicza.pap, ss, ab