Tusk i WOŚP na celowniku Ziobry. W tle 40 mln złotych

Tusk i WOŚP na celowniku Ziobry. W tle 40 mln złotych

Dodano: 
Posłowie PiS: Zbigniew Ziobro (C), Sebastian Łukasiewicz (P) i Michał Wójcik (L)
Posłowie PiS: Zbigniew Ziobro (C), Sebastian Łukasiewicz (P) i Michał Wójcik (L) Źródło: PAP / Albert Zawada
Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i lider Suwerennej Polski, ostro zaatakował Donalda Tuska za decyzję o przekazaniu 40 mln złotych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (WOŚP). Po raz kolejny Ziobro wspomniał o „palcu Tuska”.

Pieniądze miały wesprzeć poszkodowanych w wyniku powodzi, jednak według Ziobry premier celowo pominął inne organizacje charytatywne, takie jak Polski Czerwony Krzyż, Caritas czy Polska Akcja Humanitarna.

Ziobro atakuje Tuska i WOŚP. Chodzi o 40 mln zł dla powodzian

– Donald Tusk z nieznanych powodów nie zdecydował się udzielić wsparcia finansowego organizacjom takim jak Polski Czerwony Krzyż, Caritas, Polska Akcja Humanitarna (...), ale wybrał organizację, która ma doświadczenie logistyczne w zakresie wyposażenia szpitali – mówił Ziobro podczas konferencji prasowej.

Lider Suwerennej Polski sugerował również, że decyzja o przekazaniu środków miała podłoże polityczne.

– Rodzi się poważne pytanie, ale też niezwykle obciążające podejrzenie, że Donald Tusk spłacał wyborcze długi. Długi polityczne, ale długi też i finansowe – oskarżał Ziobro.

W związku z tym jego ugrupowanie zainicjowało kontrolę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

– Przyszliśmy skontrolować premiera Donalda Tuska. Na jakiej podstawie podjął decyzję jako dysponent funduszu celowego, jakim jest fundusz, z którego skierował środki, czy zorganizował stosowny konkurs, czy konsultował to z innymi organizacjami społecznymi? Chcemy uzyskać odpowiedzi na te oczywiste pytania – tłumaczył Ziobro.

Powiązania WOŚP z Platformą Obywatelską?

Najwięcej kontrowersji wśród posłów PiS wzbudziło rzekome zaangażowanie WOŚP w kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej. Ziobro sugerował, że pieniądze ze zbiórek mogły być przekazane na cele polityczne.

– Jerzy Owsiak i jego fundacja nie tylko altruistycznie nagłaśniali polityków PO na swoich zjazdach, ale też w wymiarze finansowym zaangażowali się w kampanię PO w taki sposób, że pieniądze ze zbiórek w jakimś zakresie zostały przekazane na kampanię billboardową w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych – twierdził były minister sprawiedliwości.

Chodziło o kampanię billboardową WOŚP z 2023 roku, w której na czarno-szarym tle pojawiły się płonące litery „Pokonajmy zło”, a poniżej napis „Wygramy”, gdzie końcówka „my” była w barwach biało-czerwonych. Obok widniało serce WOŚP, a na dole znajdowała się informacja, że to kampania dotycząca walki z sepsą. Mimo to politycy PiS uznali, że przekaz mógł być aluzją do wyborczej walki z ich ugrupowaniem.

Odpowiedź Jerzego Owsiaka

Na zarzuty polityków PiS stanowczo odpowiedziała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Fundacja podkreśliła, że pieniądze przeznaczone na powodzian zostały wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem, a wszystkie wydatki są transparentne.

WOŚP opublikowała szczegółowe wyliczenia dotyczące przekazanych środków, a także listę firm i organizacji, które wsparły zbiórkę. W raporcie uwzględniono także adresy punktów, do których trafiły dary rzeczowe oraz pomoc medyczna dla poszkodowanych. Dokumenty te były dostępne publicznie na stronie internetowej fundacji.

W kwestii billboardów Jerzy Owsiak tłumaczył, że ich kampania była planowana na długo przed wyborami i nie miała charakteru politycznego.

„Nasze działania są w 100% nastawione na pomoc medyczną i nigdy nie angażujemy się politycznie. Plakaty dotyczące sepsy były częścią ogólnokrajowej kampanii społecznej, zaplanowanej na początku roku” podkreślał Owsiak.

Gdzie podziała się odpowiedź WOŚP?

Dyskusja wokół finansowania WOŚP nabrała nowego wymiaru, gdy okazało się, że posłowie PiS oficjalnie zwrócili się do fundacji o udostępnienie informacji na temat wydatkowania środków. Wniosek został złożony 21 listopada, a odpowiedź fundacji przyszła 28 listopada. Mimo to politycy prawicy przez długi czas twierdzili, że żadna dokumentacja do nich nie dotarła.

„Choć fundacja przesłała 28 listopada szczegółowe wyliczenia, posłowie Prawa i Sprawiedliwości początkowo twierdzili, że odpowiedź nie nadeszła” – informowała „Gazeta Wyborcza”.

Po pewnym czasie wyszło na jaw, że dokumenty faktycznie trafiły do klubu PiS, ale nie wszyscy posłowie mieli do nich dostęp. Jeden z wnioskodawców, poseł Ireneusz Zyska, przyznał, że odpowiedź przyszła, lecz z powodu błędu nie znalazła się w jego przegródce na listy, ale u innej posłanki.

Atak na WOŚP po linii politycznej PIS

Część komentatorów zwraca uwagę, że atak na WOŚP wpisuje się w długotrwałą narrację PiS, który od lat próbuje podważać wiarygodność fundacji Jerzego Owsiaka.

Zwolennicy Ziobry i Suwerennej Polski wskazywali na konieczność większej kontroli nad wydatkowaniem publicznych pieniędzy.

– Nie może być tak, że premier decyduje o przekazaniu dziesiątek milionów złotych jednej organizacji, bez przejrzystego konkursu i konsultacji z innymi organizacjami – mówił poseł PiS.

Donald Tusk odpowiedział na oskarżenia ostro i jednoznacznie:

„Przynajmniej nie kłamcie” – powiedział premier, odnosząc się do zarzutów o nielegalne finansowanie kampanii wyborczej PO przez WOŚP.

Czytaj też:
PiS złapane w pułapkę. „Mimo spadających notowań, Donald Tusk w świetniej formie”
Czytaj też:
Projekt wniosku o areszt dla Zbigniewa Ziobry gotowy. Oto szczegóły

Źródło: PiS, Gazeta Wyborcza, X/Donald Tusk