Afera Collegium Humanum zatacza coraz szersze kręgi. Prywatna uczelnia miała handlować dyplomami, umożliwiającymi aplikowanie na wysokie stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. Do tej pory w ramach prokuratorskiego śledztwa zatrzymano ponad 60 podejrzanych. W tej grupie znaleźli się m.in. politycy, i urzędnicy, którym łącznie przedstawiono ponad 320 zarzutów.
Afera Collegium Humanum. Nowe informacje o Pawle C.
Jak przekazała Gazeta Wyborcza, Prokuratura Krajowa wyraziła zgodę, aby radni z klubu „Naprawmy Przyszłość” sprawdzili dokumenty z zatrudnienia byłego rektora Collegium Humanum Pawła C. w roli doradcy we Wrocławskim Parku Technologicznym. Pod lupę ma zostać wzięta m.in. aktywność byłego rektora, a także to, jakie przelewy otrzymywał oraz ewidencja czasu spędzonego w WTP.
Ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, że zatrudnienie mogło być fikcyjne a Jacek Sutryk chciał w ten sposób zrewanżować się za dyplom MBA.
Łącznie Paweł C. miał otrzymać od prezydenta Wrocławia blisko 84 tys. złotych. Oprócz zatrudnienia w WPT, śledczy uznali za rodzaj łapówki także czesne za studia polityka w Collegium Humanum.
Jacek Sutryk odpowiada na zarzuty
Jacek Sutryk stanowczo odpiera zarzuty. - Zatrudnienie rektora Collegium Humanum jako doradcy we Wrocławskim Parku Technologicznym to nie była moja inicjatywa – tłumaczył dodając, że jest to spółka prowadzona wspólne z uczelniami wyższymi a on sam nie miał pojecia, czym dokładnie zajmował się Paweł C.
Opozycyjni wobec Jacka Sutryka radni zwrócili uwagę na fakt, że w poniedziałek 24 marca upływa termin zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum ws. odwołania Jacka Sutryka ze stanowiska. Na razie samorządowcom nie udało się zebrać ich wystarczającej ilości.
Czytaj też:
Afera Collegium Humanum. Tak działali „naganiacze”Czytaj też:
Byli pracownicy Collegium Humanum o Pawle C. „Był absolutnie pewny swojej bezkarności”