Niemiecki „Der Spiegel” wrócił do sprawy reparacji, których rząd Prawa i Sprawiedliwości domagał się od Niemców. Powołani przez polityków eksperci wyliczyli wówczas kwotę odszkodowań za straty poniesione podczas II wojny światowej na ponad 1,3 bln euro. Autorka tekstu Nadia Pantel oceniła, że „jest to tak astronomicznie wysoka kwota, że także w Warszawie nikt nie wydawał się liczyć z tym, iż Berlin faktycznie ją wypłaci”.
Niemiecki tygodnik o „politycznych manewrach PiS”
Dziennikarka przypomniała, że na łamach niemieckich mediów żądania Warszawy określano wprost mianem „politycznego manewru PiS”. W opinii komentatorów partia Jarosława Kaczyńskiego celowo instrumentalizowała antyniemieckie resentymenty, ponieważ chciała w ten sposób odwrócić uwagę od wewnętrznych problemów politycznych. Następnie dodawano, że kwestia reparacji została rozwiązana, ponieważ w 1953 roku Polska zrzekła się ich w umowie z NRD.
W dalszej części tekstu Nadia Pantel podkreśliła, że „sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana a zmiana władzy z nacjonalistów skupionych wokół Jarosława Kaczyńskiego na proeuropejskiego Donalda Tuska nie do końca uspokoiła społeczne nastroje”. „Debata od dawna ma wymiar nie tylko prawny i polityczne, ale również emocjonalny. Większość Polaków uważa, że Niemcy mają wobec nich dług” – napisała.
Zdaniem dziennikarki „Spiegla” „nie chodzi tylko o chęć zemsty czy odwetu, bo wizerunek Niemców w Polsce jest raczej dobry, ale głównie o poczucie niesprawiedliwości”. Na potwierdzenie tej tezy przywołała sondaż, z którego wynika, że w opinii 60 proc. Polaków na obustronnych relacjach cieniem kładą się niewystarczające rozliczenia za II wojnę światową.
Niemiecka dziennikarka o reparacjach
Według Nadii Pantel „kwota reparacji podana przez rząd PiS jest tak absurdalnie wysoka, ponieważ gdyby była niższa, wydawałaby się niewłaściwa”. „Wojna, którą Niemcy prowadziły przeciwko Polsce, była nie tylko kampanią wojskową, ale także atakiem na kulturę i tożsamość kraju” – stwierdziła.
„Dzieła sztuki, których nikt nie może już oglądać, książki, których nikt nie może już czytać, rodziny, które zostały wymazane. Nie można po prostu zsumować wszystkich tych cierpień do łącznej kwoty 1,3 biliona euro” – podsumowała Nadia Pantel.
Czytaj też:
Strach zamiast świętowania w Niemczech. „Nasz kraj może stracić kulturę”Czytaj też:
Szczyt UE. Wstawanie z kolan nie wyszło. Komu przeszkadza niemieckie przebudzenie?