Jak Nawrocki poznał neonazistę? Wykład, którego nie potwierdza areszt ani SW

Jak Nawrocki poznał neonazistę? Wykład, którego nie potwierdza areszt ani SW

Karol Nawrocki
Karol Nawrocki Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk
Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki po raz kolejny tłumaczyć musiał się z kłopotliwej znajomości. Tym razem Onet opisał jego relację z neonazistą Grzegorzem Horodko.

Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki tłumaczył się już z mieszkania za darmo w służbowym apartamencie i chwalenia własnej książki, napisanej pod pseudonimem. Media pisały też o jego kontaktach z przedstawicielami trójmiejskiego półświatka: „Bułą”, „Wielkim Bu” czy Olgierdem L., pseudonim „Olo”.

Neonazista „Śledziu” i Karol Nawrocki

Onet zwraca uwagę na kolejną taką postać i pisze o Grzegorzu Horodko, pseudonim „Śledziu”. Jak piszą dziennikarze portalu, jest to osoba znana wśród chuliganów Lechii Gdańsk, neonazista i organizator koncertów spod znaku „Blood and Honour”. Ma na ciele wytatuowane swastyki, wizerunek Hitlera oraz motto SS. Za kratami spędził kilkanaście lat.

O Grzegorzu Horodko pisano m.in. w raporcie na temat kandydata, sporządzonym przez osoby z kręgu PiS. „Otwarcie przyznaje się do fascynacji Hitlerem. Jego nazwisko jest wymieniane w praktycznie każdym opracowaniu czy reportażu o środowiskach neonazistowskich w Polsce” – czytamy.

Znajomość tej osoby z Karolem Nawrockim potwierdzać mają choćby wpisy w mediach społecznościowych. W jednym z nich Horodko gratulował Nawrockiemu zostania prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, pisząc „Brawo Karol!”.

Jak Nawrocki wyjaśniał styczność z neonazistą?

W ubiegłym roku Nawrocki tłumaczył się z tej znajomości w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. — Grzegorza Horodko »Śledzia« poznałem w zakładzie karnym w Gdańsku podczas moich zajęć edukacyjnych dla 50 osadzonych, które tam prowadziłem jako pracownik IPN, wspólnie z Danielem Wicentym. Grzegorz Horodko był jednym z nich – mówił, wspominając „ciekawą” dyskusję historyczną z tymże więźniem.

Dziennikarze Onetu dotarli do mężczyzny i spytali go o Nawrockiego. – Był chyba na dwóch spotkaniach kółka historycznego. To było jakieś spotkanie dotyczące chyba Żołnierzy Wyklętych. Był z prelekcją na temat „Inki” i „Zagończyka” – mówił. Zaprzeczył też, jakoby Nawrocki był jego kolegą czy znajomym.

— Ot, tyle że się kiedyś minęliśmy, bo chodzimy na ten sam stadion. Potem widziałem go chyba raz na wigilii dla kombatantów, które organizujemy co roku jako środowisko kibiców Lechii Gdańsk – zapewniał. Zaznaczył, że na Facebooku ma 4,6 tys. znajomych, stąd jego interakcje z kandydatem PiS.

Problem z pamięcią Nawrockiego. Wykład, którego nie było?

Onet twierdzi jednak, że władze Aresztu Śledczego w Gdańsku oraz Służby Więziennej zaznaczają, iż do spotkania obu mężczyzn na terenie gdańskiego aresztu nie mogło dojść. Wyjaśniała to rzeczniczka Służby Więziennej ppłk. Arleta Pęconek.

„W latach 2011 — 2017 przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej nie gościli w Areszcie Śledczym w Gdańsku z pogadankami, prelekcjami, wykładami dla osadzonych. Pan Karol Nawrocki także nie gościł w gdańskim areszcie z pogadankami dla osadzonych” – podkreślała.

Na pytania o znajomość z neonazistą, odpowiedziała rzeczniczka sztabu wyborczego Nawrockiego Emilia Wierzbicki. „Karol Nawrocki poznał Grzegorza Horodko podczas zajęć edukacyjnych, które jako pracownik IPN prowadził w Areszcie Śledczym przy ulicy Kurkowej w Gdańsku. Horodko był jednym z osadzonych, który brał udział w wyżej wymienionych zajęciach. Insynuacje dotyczące utrzymywania prywatnych relacji Karola Nawrockiego z Grzegorzem Horodko są całkowicie nieprawdziwe” – odpisała dziennikarzom.

Czytaj też:
Karol Nawrocki ma drugą tożsamość. „Tadeusz Batyr” to nie przypadek
Czytaj też:
Kasandryczny sondaż dla Nawrockiego. „Nie nadawał się na szefa IPN, a tym bardziej na prezydenta”