W niedzielę 23 marca w południowej i zachodniej części Polski pojawił się pył, niesiony przez wiatr znad Sahary. Afrykańskie drobiny w poniedziałek 24 marca przemieszczać mają się na wschód naszego kraju. O zjawisku w rozmowie z RMF FM wypowiedział się prof. Ernest Kuchar, specjalista od chorób zakaźnych.
Pył znad Sahary. Jakie może mieć skutki w Polsce?
– Idzie z Sahary przez Gibraltar, Hiszpanię, Francję, Niemcy i dociera do Polski. Tu się kończy – opisywał. – Czyli my jesteśmy tym ostatnim miejscem, gdzie pył znad Sahary dociera i dalej nie pójdzie. Więc do nas dociera najmniej. Nasi sąsiedzi, Niemcy, mają dużo gorzej – zauważał prof. Kuchar.
Mieszkańcy południa Europy do pyłu z Sahary są już przyzwyczajeni. Zjawisko to nie dziwi nikogo także w Europie Środkowej, ponieważ występuje tam nawet kilkanaście razy w roku. Co ważne, wspomniany pył nie jest groźny dla człowieka, o ile jego stężenie nie jest za duże. Osoby z chorymi płucami czy astmatycy mogą jednak źle reagować na jego większe stężenie.
Niektórzy dla własnego dobra powinni unikać afrykańskiego pyłu. – Osoby, które mają przewlekłe choroby płuc, przede wszystkim POChP, jak również astmę oskrzelową albo są aktualnie chore – wyliczał prof. Kuchar. – To jest cena, którą płacimy za ciepłe powietrze z Afryki. Moim zdaniem warto – dodawał.
Pył znad Sahary. Możliwe konsekwencje
Wcześniej piasku znad Sahary mogliśmy doświadczyć w naszym kraju w czerwcu ubiegłego roku. Teraz charakterystyczny osad ponownie pokryje m.in. okna, parapety, czy samochody, co dla niektórych może być odrobinę irytujące. Spowoduje również zmętnienie nieba, a wschody i zachody słońca przybiorą bardziej pomarańczowy lub czerwony kolor.
Piasek znad Sahary u niektórych osób może powodować problemy alergiczne. Część ludzi może doświadczyć podrażnień oczu, gardła i skóry, a także trudności z oddychaniem. Pył saharyjski może również zwiększyć ryzyko rozprzestrzeniania się chorób. Może też zmniejszyć wydajność paneli słonecznych. Warto pamiętać, że w niektórych przypadkach piasek może wpłynąć na widoczność, a przez to także na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Czytaj też:
Grzyby w marcu? To możliwe. Ekspert zdradza szczegółyCzytaj też:
130 tysięcy myśliwych, miliony polowań, a strażników w niektórych województwach – zero