W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać interwencję dwóch nieumundurowanych policjantów wobec mężczyzny. Do sytuacji miało dojść 23 marca. Jak czytamy w opisie sytuacji, mężczyzna został zatrzymany „bez podania jakiejkolwiek podstawy”. Powód miał być podany po cichu, że chodzi o „znieważenie funkcjonariusza”. Dalej zaznaczono, że „od dłuższego czasu po ulicach miasta nietrzeźwi policjanci jeżdżą prywatnymi samochodami po służbie”.
Wideo z interwencji policji niesie się po sieci
Mężczyzna miał zgłosić sytuację, ale zgłoszenie nie zostało przyjęte z powodu braku dowodów. Mężczyzna miał zostać zatrzymany, kiedy jadł z dziećmi obiad. Na samym nagraniu widać jednak policjantów, którzy próbują założyć kajdanki mężczyźnie. W tle słychać głosy dzieci. Nagrywająca kobieta sugeruje, że funkcjonariusze są „bandytami”. – Zaraz będziecie w necie, obiecuję wam – podkreśla kobieta. Prosi też o nakaz aresztowania.
Kobieta nie zgadza się też z jednym z policjantów, że dokonują zatrzymania. – Bronicie swoich w tym momencie, niech mu się tylko krzywda stanie – mówi kobieta. Funkcjonariusz zapewnia również, że się przedstawiał. – Nakaz. Ja chcę zobaczyć papier w tym momencie – domaga się kobieta. Również stawiający opór mężczyzna chce „nakaz doprowadzenia na komendę”. Kobieta zaznacza też, że policjanci „robią głupotę”. W tle słychać też płacz dzieci i pytania „co z tatą będzie?”.
Włocławek. Kierował groźby karalne wobec policjanta. Jest oficjalny komunikat
Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy przekazała portalowi nwloclawek.pl, że zatrzymanie miało miejsce z sytuacją, do której doszło w sobotę w jednym ze sklepów dziecięcych na terenie Włocławka. „Tam, policjant będący po służbie, podczas zakupów, został zaczepiony przez 33-latka. Mężczyzna, wiedząc, że jest funkcjonariuszem policji, zaczął kierować do niego groźby, odgrażając się m.in. spaleniem mu mieszkania i samochodu. Dodatkowo prowokował do bójki” – podkreślono.
33-latek ma usłyszeć zarzuty. Komendant Miejski Policji we Włocławku w celu rozwiania wątpliwości ws. ewentualnych nieprawidłowości przy zatrzymaniu, polecił wyjaśnić przebieg interwencji. Policja zaznaczyła, że w nocy z 20 na 21 marca przyjęto zgłoszenie o pijanym funkcjonariuszu w aucie, ale patrol nie zastał na miejscu opisywanego policjanta. Zgłaszający nie zdecydował się z kolei na złożenie oficjalnego zawiadomienia na komendzie. 33-latka we wtorek doprowadzono do prokuratury.
Czytaj też:
Szokujący przebieg interwencji. Mężczyzna wyjawił makabryczną prawdęCzytaj też:
30-latek zmarł po interwencji policji. Szczegóły akcji budzą grozę