Blacha z kosmosu. Tajemniczy obiekt znaleziony pod Poznaniem

Blacha z kosmosu. Tajemniczy obiekt znaleziony pod Poznaniem

Kolejny fragment rakiety Falcon 9 znaleziony w Wielkopolsce
Kolejny fragment rakiety Falcon 9 znaleziony w Wielkopolsce Źródło: Shutterstock / Soft Light / Facebook / KW PSP Poznań
W miejscowości Gołuski pod Poznaniem właściciel pola natrafił na nietypowy, metalowy obiekt o wymiarach około 50 na 100 centymetrów. Początkowo uznał go za niegroźną blachę, jednak po dokładniejszych oględzinach postanowił zawiadomić służby.

Sprawą zajęli się strażacy i policja. Do działań włączyła się również Polska Agencja Kosmiczna. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że znalezisko może być kolejnym fragmentem rakiety Falcon 9 firmy SpaceX, która spłonęła w atmosferze nad Polską 19 lutego 2025 roku.

Nietypowe zgłoszenie z pola

Zgłoszenie o podejrzanym przedmiocie wpłynęło do służb w piątek, 21 marca, dokładnie o godzinie 14:32. Znalezisko znajdowało się w rejonie ul. Ogrodowej w Gołuskach. Na miejsce jako pierwsi dotarli strażacy-ochotnicy z OSP Palędzie, a następnie zawodowa jednostka z Poznania, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego. Po ocenie sytuacji zdecydowano jednak, że nie ma zagrożenia chemicznego, a jednostki specjalistyczne nie muszą interweniować.

– Nie stwierdzono zagrożenia, jednostki chemiczne pozostały w bazie. Działania straży na miejscu się zakończyły – przekazał po godzinie 16 młodszy aspirant Martin Halasz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu w rozmowie z TVN24.

Podejrzenia potwierdza policja

W początkowej fazie interwencji zarówno strażacy, jak i policjanci nie byli przekonani, że znalezisko ma kosmiczne pochodzenie.

„Faktycznie to wygląda na metalową blachę, ale czy to było kiedyś częścią składową rakiety, to mam wątpliwość” – komentował młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu

Po dokładniejszych oględzinach funkcjonariusze przyznali jednak, że znalezisko może mieć związek z rakietą Falcon 9.

- Dziwny metalowy przedmiot znajdował się na polu uprawnym koło Dopiewa. Wykonany jest z metalu. Z wyglądu jest zupełnie inny niż dotychczas znajdowane zbiorniki. Z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczamy jednak, że może pochodzić z rakiety Falcon 9 – przekazał nieco później Borowiak w rozmowie z TVN24.

Leżał niezauważony przez co najmniej dwa tygodnie

Okazuje się, że właściciel pola zauważył przedmiot już dwa tygodnie wcześniej, jednak nie skojarzył go z możliwymi fragmentami rakiety.

– Dopiero teraz, kiedy poprawiła się pogoda i przyszedł czas pielęgnacyjnych prac polowych, uznał, że 'to może być to' i zadzwonił – wyjaśnił Borowiak.

Obiekt został zabezpieczony i trafi do policyjnego depozytu. Planowane są dalsze ekspertyzy, które mogą potwierdzić jego rzeczywiste pochodzenie.

POLSA prowadzi dokumentację

Na miejsce przybył także przedstawiciel Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA).

– Podobnie, jak w przypadku wcześniejszych znalezisk nasz pracownik jest na miejscu, sporządzi odpowiednią dokumentację – powiedziała rzeczniczka POLSA Agnieszka Gapys w rozmowie z TVN24.

Podkreśliła jednocześnie, że sprawa jest trudniejsza niż wcześniejsze przypadki:

– Obiekt ten nie jest podobny do tych poprzednio znalezionych, które wyglądały – jak widać to było na zdjęciach – jak zbiorniki. Dlatego potrzebna będzie pewnie głębsza analiza i przesłanie tej dokumentacji do firmy SpaceX – powiedziała Agnieszka Gapys.

Kolejne znalezisko w Wielkopolsce

Znalezisko z Gołusek to już siódmy przypadek podejrzenia odnalezienia fragmentu rakiety Falcon 9 na terenie Wielkopolski. Poprzednie miały miejsce między innymi: 19 lutego w Komornikach – fragment spadł na teren hurtowni, 19 lutego w Wirach – obiekt odnaleziono w lesie 19 lutego w Śliwnie – szczątki spadły na pole, 21 lutego w Szamotułach – na skraju lasu, 11 marca w Łowyniu koło Międzychodu, 22 marca w lesie nieopodal Krzyżkówka w powiecie międzychodzkim.

Wszystkie znaleziska łączy jeden wspólny wątek: wejście w atmosferę członu rakiety Falcon 9 R/B firmy SpaceX, co nastąpiło 19 lutego 2025 roku. Jak potwierdził Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego Polskiej Agencji Kosmicznej, człon ten o masie około 4 ton należał do misji Starlink Group 11-4, która wystartowała 1 lutego z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii.

Nadal brak oficjalnej odpowiedzi od SpaceX

Pomimo kilku tygodni od pierwszych odkryć, Polska Agencja Kosmiczna nadal nie otrzymała oficjalnej odpowiedzi od SpaceX w sprawie znalezisk. POLSA podkreśla, że niezbędne jest potwierdzenie pochodzenia obiektów przez producenta, czyli firmę Elona Muska. Dopiero wtedy będzie można formalnie uznać, że rzeczywiście są to fragmenty rakiety Falcon 9.

Eksperci wskazują, że powtarzające się przypadki spadania fragmentów rakiet na tereny zamieszkałe mogą rodzić pytania o odpowiedzialność za szkody, a także o potrzebę stworzenia odpowiednich procedur w przypadku tego rodzaju incydentów. Zgodnie z Konwencją o odpowiedzialności państw za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne z 1972 roku odpowiedzialność za szkody spoczywa na państwie, które wystrzeliło dany obiekt.

Czytaj też:
NA ŻYWO: Misja NASA i SpaceX wstrzymana. Na start nie pozwoliła zła pogoda
Czytaj też:
Start misji kosmicznej NASA i SpaceX będzie widoczny także z Polski. Podpowiadamy, gdzie wypatrywać rakiety