12 marca Barbara Skrzypek była przesłuchiwana w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w charakterze świadka. Postępowanie prowadzone przez Ewę Wrzosek dotyczyło spółki Srebrna oraz tzw. dwóch wież. Trzy dni później media obiegła informacja o śmierci byłej współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego. Zlecona sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci Barbary Skrzypek był zawał.
PiS grzmi po śmierci Barbary Skrzypek
Politycy PiS zaczęli łączyć obie sprawy. Zbigniew Ziobro zapowiedział, że PiS złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z „wykorzystaniem prokuratury do niszczenia opozycji”. – Mówiłem, że śp. Barbara Skrzypek była pierwszą śmiertelną ofiarą tego reżimu i sądzę, że zostało to udowodnione. Mam nadzieję, że będą z tego wyciągnięte również prawno-karne wnioski, bo tego rodzaju działania nie mogą pozostać bez reakcji – komentował Jarosław Kaczyński.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi w tej sprawie postępowanie. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że „Ewa Wrzosek popełniła poważny błąd, ponieważ do przesłuchania nie został dopuszczony pełnomocnik Barbary Skrzypek”.
Śmierć Barbary Skrzypek. Nowe wieści z prokuratury
W środę 26 marca Prokuratura Okręgowa w Warszawie opublikowała pisemne uzasadnienie odmowy obecności prawnika. Jak czytamy, „o dopuszczalności przystąpienia pełnomocnika do czynności z udziałem osoby nie będącej stroną każdorazowo decyduje organ prowadzący dany etap postępowania”. „Do niego bowiem należy ocena, czy obrona interesów osoby, która nie jest stroną, a chce uczestniczyć w danym postępowaniu przez swojego pełnomocnika, wymaga jego udziału” - wyjaśniła Ewa Wrzosek.
W dalszej części pisma prokuratorka zaznaczyła, że „należy podkreślić, że nie ujawniono żadnych okoliczności o charakterze faktycznym czy prawnym, których obrona wymagałaby udziału pełnomocnika w czynności przesłuchania Barbary Skrzypek”.
Czytaj też:
„Kibloschrony”, rabujący migranci i żołnierze bez butów. Byliśmy na spotkaniu z Mentzenem. „To jest wigor i szansa”Czytaj też:
Te słowa Mastalerka mogą wywołać burzę. Kaczyński będzie wściekły