Był jednym z najbogatszych Polaków. Trafi do więzienia

Był jednym z najbogatszych Polaków. Trafi do więzienia

Mężczyzna w więzieniu
Mężczyzna w więzieniu Źródło: Shutterstock / Skrypnykov Dmytro
Przed wrocławskim sądem zakończył się proces Romualda Ś. Przed laty jeden z najbogatszych Polaków został skazany na karę 10 lat pozbawienia wolności.

Romuald Ś. jest z wykształcenia doktorem nauk medycznych. W swoim CV ma m.in. stanowisko prezesa Polskiego Centrum Zdrowia, spółki prowadzącej przychodnie i szpitale w kilku miastach Dolnego Śląska oraz konsula honorowego Belgii we Wrocławiu. Był twórcą medycznego imperium a w 2014 roku majątek Romualda Ś. rozrósł się do 330 mln złotych, co pozwoliło biznesmenowi trafić na listę najbogatszych Polaków według tygodnika „Wprost”.

Romuald Ś. był jednym z najbogatszych Polaków. Trafi do więzienia

Trzy lata później jego kariera legła w gruzach. Mężczyzna został oskarżony o oszustwa na szkodę obligatariuszy spółki, która prowadziła przychodnie POZ oraz szpitale na Dolnym Śląsku. Miał podawać fałszywe dane w raportach finansowych, na podstawie których inwestorzy powierzali jego firmie swoje oszczędności. W toku śledztwa wyszło na jaw, że z powodu działalności Romualda Ś. ucierpiało blisko 675 osób prywatnych oraz podmiotów. Łączne straty oszacowano na prawie 80 mln złotych.

W toku śledztwa prokuratura zabezpieczyła majątek o łącznej wartości 54 mln zł, w ramach którego znalazło się m.in. kilkadziesiąt luksusowych samochodów, gotówka, biżuteria, kolekcjonerskie numizmaty oraz luksusowe apartamenty.

Sąd pierwszej instancji uznał biznesmena za winnego i wymierzył mu karę 12 lat pozbawienia wolności bez zawieszenia oraz ponad 1,3 mln złotych grzywny. Romuald Ś. spędził rok w areszcie, z którego wyszedł po wpłaceniu miliona złotych kaucji.

Jeden z najbogatszych Polaków trafi do więzienia

W środę 9 kwietnia Sąd Apelacyjny rozpatrzył odwołanie i obniżył karę o dwa lata oraz uniewinnił biznesmena od zarzutu działalności w zorganizowanej grupie przestępczej. Wyrok wrocławskiego sądu jest prawomocny, co oznacza, że wiąże się on z brakiem jakiegokolwiek środka odwoławczego.

Romuald Ś. nie pojawił się na ogłoszeniu wyroku. Nie był również obecny na wcześniejszych rozprawach. Śledczy przyznali, że aktualnie nie mają wiedzy, czy biznesmen przebywa w Polsce.

Czytaj też:
Mąż Beaty Klimek zatrzymany. Na jaw wyszły szokujące szczegóły
Czytaj też:
Szybkie rozstrzygnięcie sporu Hołowni z Mentzenem. Sąd zdecydował

Źródło: Gazeta Wyborcza