Kosiniak-Kamysz dla „Wprost”: Nie chciałbym, by decyzje ws. wojsk polskich ogłaszał ktokolwiek inny, niż ja

Kosiniak-Kamysz dla „Wprost”: Nie chciałbym, by decyzje ws. wojsk polskich ogłaszał ktokolwiek inny, niż ja

Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier, szef MON
Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier, szef MON Źródło: PAP
– To nie jest sprawa naszych żołnierzy, a decyzja wywiadu amerykańskiego. Nie można decydować o armii innego państwa – mówi w rozmowie z „Wprost” wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, oceniając opuszczenie przez amerykańskich żołnierzy Jasionki. – Ja też nie chciałbym, by decyzje w sprawie wojsk polskich ogłaszał ktokolwiek inny, niż ja. Sojusznicy zastrzegają sobie prawo do informowania o swoich działaniach – dodaje.

Joanna Miziołek, „Wprost”: Czy żaden amerykański żołnierz nie wyjedzie z Polski? Może Pan premier dać dzisiaj taką gwarancję?

Władysław Kosiniak-Kamysz: Mogę powiedzieć to, co powiedział publicznie do mnie i prezydenta Andrzeja Dudy sekretarz obrony Pete Hegseth podczas wizyty w Polsce. Chciałby, by żołnierzy amerykańskich było w Polsce więcej. I oczywiście, każdy moment, kiedy przychodzi nowa administracja, jest czasem weryfikacji postanowień poprzedników. Ale Polska jest przykładowym krajem dla sojuszników, jeśli chodzi o poziom wydatków na zbrojenia, czyli tych wszystkich rzeczy, o których mówi administracja prezydenta Donalda Trumpa. Przypominam, że w Europie jest 85 tys. żołnierzy amerykańskich. Około 10 tys. w Polsce, 37 tys. w Niemczech, 13 tys. we Włoszech.

Wizerunkowo opuszczenie przez amerykańskich żołnierzy Jasionki nie wyglądało dobrze. Nie wiedzieli o tym polscy żołnierze, samorządy.

To nie jest sprawa naszych żołnierzy, a decyzja wywiadu amerykańskiego. Nie można decydować o armii innego państwa.

Ja też nie chciałbym, by decyzje w sprawie wojsk polskich ogłaszał ktokolwiek inny, niż ja. Sojusznicy zastrzegają sobie prawo do informowania o swoich działaniach. Nie oczekujmy, że będziemy za nich podejmować decyzje.

A nie można było ich uprzedzić wcześniej żołnierzy, samorządów?

Nie. Byłem dwa razy w Jasionce i informowałem na konferencjach prasowych, że hub przestaje być misją bilateralną USA i Polski. Jest misją NATO i w związku z tym będą dokonywane zmiany. Od grudnia nie ma amerykańskich Patriotów i żołnierzy, którzy je obsługiwali w Jasionce. Mówiłem o tym oficjalnie w obecności prezydenta Rzeszowa. Komunikowaliśmy o tym w taki sposób, w jaki mogliśmy komunikować. Byliśmy proszeni przez partnerów ze Stanów Zjednoczonych, by o przenosinach z Jasionki nie informować do momentu ich komunikatu. Gdybym zakomunikował, to śmiem twierdzić, że wojska amerykańskie nie zostałby w Polsce.

Gdzie amerykańscy żołnierze przenoszą się z Jasionki?

Wskazaliśmy kilka lokalizacji. Duża baza amerykańska jest m.in. w Powidzu.

Mówi Pan, że liczba żołnierzy amerykańskich w Polsce może się zwiększyć. Do ilu?

Chciałbym, chociaż świat jest dynamiczny i decyzje są tak szybkie i zmienne ze strony amerykańskiej, że niektóre sytuacje nie są do przewidzenia.

Sytuacja jest dynamiczna ze względu na nieprzewidywalność prezydenta USA. Czy sytuacja z wojskami amerykańskimi w Polsce może się zmienić przez wojnę celną?

Podchodzę do tego spokojnie.

Pamiętam wybuch emocji pierwszego marca, kiedy doszło do spotkania Wołodymyra Zełenskiego i Doanlda Trumpa. I po tym spotkaniu myśleliśmy, że to jest koniec. Że wszystko wywróciło się do góry nogami, że świat zmienił swoje paradygmaty. A po następnych dwóch tygodniach było gotowe porozumienie amerykańsko- ukraińskie dotyczące minerałów.

Czy zakupy na uzbrojenie amerykańskie są niezachwiane? „Z niemieckiej prasy dowiadujemy się, że MON może anulować kontrakty zbrojeniowe zawarte z USA” — napisał Mariusz Błaszczak, powołując się na artykuł niemieckiego dziennika „TAZ”.

Proszę powiedzieć którego kontraktu?

Mariusz Błaszczak mówi o myśliwcach F-35, systemie obrony przeciwlotniczej Patriot, czołgach Abrams, śmigłowcach Apache, wyrzutniach Himars.

Czyli o wszystkich. Po tej wypowiedzi pana posła Błaszczaka, pięć dni później podpisaliśmy kolejną umowę z Amerykanami. Dwa miliardy dolarów na wsparcie systemu obrony powietrznej w programie Wisła, czyli Patrioty.

Czyli presja ma sens?

Znaleźliśmy coś ważnego, ukrytą opcję niemiecką w PiS-ie. To tezy i źródła informacji Mariusza Błaszczaka. Trzeba prezesa PiS chyba poinformować.

Czy kontrakty koreańskie też są niezachwiane?

Wszystkie te, które zostały finalnie podpisane są realizowane. Nawet publikuję w mediach informacje o dostarczaniu kolejnego sprzętu koreańskiego, co wywołuje frustrację u pana Mariusza Błaszczaka i jego zespołu.

To trochę smutne, że były minister obrony nie jest zadowolony z tego, że budżet na obronność jest największy w historii, że jest o 50 miliardów większy niż za czasów poprzedniego rządu. Nie zerwaliśmy żadnych kontraktów, które on zawarł, w przeciwieństwie do jego poprzednika pana Antoniego Macierewicza. Boli ich stały rozwój naszej armii, która jest już ponad 200-tysięczna. To bardzo przykre, bo interes polityczny przysłonił im sprawy bezpieczeństwa naszego państwa.

Jakie uzbrojenia dotrą do Polski w 2025 roku?

Sprzęt amerykański, w tym Abramsy, będą pierwsze Apache. Będzie docierał sprzęt od naszych sojuszników z Szwecji. Będą docierały Armatohaubice K-9, czy czołgi K-2 z Korei. Korzystamy też z naszego przemysłu zbrojeniowego, Borsuków, Rosomaków, Krabów. Mam nadzieję, że wszystkie dostawy będą terminowe. W zbrojeniówce to jest największy problem.

Jak wygląda współpraca z polskim przemysłem zbrojeniowym?

Tu potrzeba dużo zmian. 8 lat naszych poprzedników zostało kompletnie zmarnowanych. Nie zostawili nawet dużej fabryki amunicji.

To poniekąd przyznawał były wiceminister obrony w tamtych rządach Michał Dworczyk.

Cenię tę szczerość. To tym bardziej potwierdza słuszność mojej teorii o tym, że pan Mariusz Błaszczak nie ma dobrych intencji, nie tylko w stosunku do dzisiejszego rządu, ale i naszego wojska.

Budujemy fabrykę amunicji, przyjęliśmy ustawę o strategicznych inwestycjach, by PGZ nie była uzależniona tylko od wojska polskiego, ale by miała kontrahentów na całym świecie.

Odnośnie fabryki amunicji, to decyzję o jej powstaniu podjął pod koniec rządów PiS Mateusz Morawiecki.

Przyjął uchwałę amunicyjną, z czego ja zrealizowałem 80 proc. kontraktowania zakupu amunicji. Ale na budowę i strategię, by wybudować w Polsce fabrykę amunicji, nie mieli żadnego pomysłu. Dopiero nasza ustawa amunicyjna z grudnia ubiegłego roku mówi nie tylko o pieniądzach, jakie na to trzeba skierować, ale również o powstaniu fabryki nitrocelulozy w porozumieniu z Azotami. Podpisaliśmy porozumienie ze Słowacją. Chcemy dofinansować PGZ. To wszystko daje poważne szanse, że w końcu fabryka amunicji powstanie. To jest kilka zakładów, które nie tylko mają składać amunicję kal.155, ale mają też wszystkie elementy, by ją produkować. Ta produkcja nie jest aż tak trudna. Ale jak się okazuje, przez lata była za trudna dla naszych poprzedników.

Skąd do tej pory kupowaliśmy amunicję?

PGZ kupowała podzespoły, elementy składowe i sama to składała. A chcemy, by Grupa się uniezależniła, byśmy wszystko produkowali i kupowali u siebie.

Chce Pan premier też 4 miliardów od rządu na Drogę Czerwoną. Skąd wziąć tyle pieniędzy?

Wystąpiłem do ministra finansów, pokazując wielką wagę Drogi Czerwonej. W 2017 roku przyszły do nas informacje od Amerykanów o tej kluczowej inwestycji. Poprzedni rząd nie podjął tej decyzji, ja uważam że my powinniśmy ją podjąć. Pojawiła się przecież możliwość przesunięcia środków z KPO na obronność.

Skoro mówimy o KPO, to czy popiera Pan europejski pomysł powstania ponadnarodowej agencji, która miałaby dokonywać zakupów sprzętu wojskowego?

Wszystko zależy od formuły, w jakiej będzie ona funkcjonować.

Jeżeli agencja miałby pomóc temu, by do naszej armii trafił sprzęt, którego żołnierze chcą, to jestem za.

Opozycja zarzuca państwu, że w ten sposób oddajecie kompetencje narodowe. Bo skąd ma wiedzieć europejska agencja, jakie Polska ma zapotrzebowanie na sprzęt.

Jeżeli to będzie wspólna realizacja naszego zamówienia z państwami, które są na wschodniej flance NATO, to czemu nie. Jeśli sprzęt trafi do Wojska Polskiego, to sojusz będzie silniejszy. Ale oczywiście, to nie może być tak, że tylko agencja w Brukseli będzie decydować o tym, że kupi dla Polski taki a taki sprzęt. Zresztą najpierw to państwa będą wskazywać, co jest im potrzebne, a potem koalicje tych państw. Jestem już po rozmowie z krajami bałtyckimi i Rumunią.

Czy powstanie europejskiej agencji nie będzie konkurencją dla NATO?

NATO nie kupuje sprzętu. By być bardziej bezpiecznym chcemy, by NATO wybudowało rurociąg z zachodniej części Niemiec do Polski, a później do państw bałtyckich. Tu nie będzie konkurencji. Oczywiście są inwestycje NATO-wskie, jak na przykład centrum NATO-Ukraina, które zostało usytuowane w Polsce. To jest wzmocnienie NATO, bo sprzęt trafia do państw, które są w sojuszu. Myślę, że nasi oponenci z PiS-u wybrali najgorszy sposób odróżniania się od nas. Próbują wmawiać, że jak Europa wydaje więcej na zbrojenia, buduje Tarczę Wschód, przekazuje pieniądze na przemysł zbrojeniowy i dlatego będzie słabsza niż silniejsza?! Przecież to absurd. NATO będzie silniejsze, bo państwa należące do Unii Europejskiej są w większości państwami NATO-wskimi.

Uważa Pan, że zarzuty prokuratorskie dla Pana poprzednika za ujawnienie tajnych dokumentów w sprawie obrony Polski na linii Wisły są zasadne ?

Jedno jest zastanawiające, że skoro zdaniem naszych politycznych przeciwników sporządzone dokumenty były czymś haniebnym, to dlaczego zareagowali w ósmym roku rządów, w kampanii wyborczej, a nie w pierwszych miesiącach? Mówię tak nie po to, by uwiarygodnić ich narrację, ale po to, by pokazać obłudę i kłamstwo. Skoro było to tak złe, to dlaczego przez osiem lat tego nie zmieniali?

Uważa Pan, że to dobrze, że Mariusz Błaszczak ma postawione zarzuty?

Uważam, że działał na szkodę naszego państwa i naszego bezpieczeństwa.

Jak dziś wyglądają rozmowy między Ukraińcami i Amerykanami?

Myślę, że między Amerykanami i Ukraińcami nie ma teraz problemów w kontaktach. Pytanie, dlaczego Rosja tak długo zwleka z odpowiedzią. Mija miesiąc, odkąd propozycja pokoju została wystosowana, tymczasem został zaatakowany Kijów, a teraz tragiczny, bestialski atak na Sumy. Widać, że Rosja nie chce pokoju. Opieszałość rosyjska powinna wzbudzić poważne zaniepokojenie u Amerykanów.

A my jesteśmy gotowi na wojnę? Wyszliśmy z konwencji ottawskiej.

Każdego dnia coraz lepiej.

Wyjście z konwencji ottawskiej było jedną z ważnych decyzji, podjętą wspólnie z państwami bałtyckimi. Nie możemy mieć gorsetu, który uniemożliwia nam stosowanie wszystkich możliwych sposobów obrony. Wiem, że są protesty.

Że stosowanie min przeciwpiechotnych jest niehumanitarne.

Niehumanitarne i nieludzkie jest to, co Rosja wyrządziła Ukrainie w Buczy. Mamy po drugiej stronie wroga. Najciekawsze jest to, że największe oburzenie z wycofania się z konwencji ottawskiej Polski wykazuje Federacja Rosyjska, która nigdy nie była stroną tej konwencji!

Idzie Pan premier na szkolenie wojskowe?

Na które?

Może na to, na którym był Rafał Trzaskowski?

Będzie jeszcze więcej szkoleń. Ogłaszamy „edukację z wojskiem”, czyli żołnierze w szkołach. Mamy „wakacje z wojskiem”. Jest też „trenuj z wojskiem”, na które można się zapisać co weekend. A od nowego roku startuje największy w historii Polski program powszechnych, dobrowolnych szkoleń obronnych.

Jak dostać się na szkolenie?

Wystarczy wejść w aplikację, podać wiek, płeć, zawód, stan zdrowia. Po kolejnych pytaniach będą propozycje szkoleń. Dla Pani najlepsze jest szkolenie trwające trzy dni, które będzie uczyć obrony cywilnej, pierwszej pomocy czy zachowania w sytuacjach kryzysowych. Ktoś, kto chce mieć inne przeszkolenie niż stricte wojskowe, może wybrać inne. Będziemy też tworzyć bazę umiejętności wojskowych. Bo np. informatyk o wiele bardziej przyda się do działań cyber defence, niż do tradycyjnej walki.

Czytaj też:
Relokacja wojsk USA w Polsce to preludium? Płk Matysiak o „poziomie militarnego odstraszania”
Czytaj też:
Powrót do powszechnego poboru? Prawie połowa Polaków na „tak”

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.