Dodał, że w "takim przekonaniu utwierdził nas dzisiaj pan minister Władysław Stasiak, który uczestniczył w posiedzeniu Rady Ministrów, w zasadzie deklarując, że pan prezydent jest gotów taki dokument przyjąć".
Szef MSZ Radosław Sikorski dodał, że rząd cieszy się, iż "opozycja i prezydent zmienili w tej sprawie zdanie", i że "mamy zapewnienie Stasiaka, że prezydent postanowienie w formie zaproponowanej przez rząd podpisze".
Rząd skierował we wtorek do prezydenta wniosek o przedłużenie misji polskich wojsk w Iraku do 31 października 2008 r. Rząd zakłada, że do zakończenia misji liczebność polskiego kontyngentu wojskowego ma wynosić do 900 ludzi w Iraku i 300 w odwodzie w Polsce.
Klich zaznaczył, że Polacy przyczynili się w Iraku do stabilizacji politycznej i wzmocnienia administracji publicznej. "Mamy głębokie przekonanie co do tego, że nasze zadania zostały w Iraku spełnione i nasze zobowiązania sojusznicze (...) zostały również wypełnione i to z nawiązką" - mówił.
Szef MON podkreślił, że cały czas będzie trwało polskie zaangażowanie w stabilizację Iraku. "Będzie się ono wyrażało misją szkoleniową w ramach misji szkoleniowej NATO (...). Zamierzamy pozostawić naszych doradców, naszych ekspertów w ramach tejże misji szkoleniowej NATO w Iraku, po to m.in. aby wspierać irackie siły bezpieczeństwa i mieć wpływ na ich stabilność i skuteczność" - powiedział Klich.
Minister mówił także o zwiększeniu polskiego kontyngentu w Afganistanie. "Zwiększenie naszego kontyngentu w Afganistanie, które najprawdopodobniej nastąpi w roku przyszłym wynika tak naprawdę ze względów bezpieczeństwa i taką decyzję o zwiększeniu kontyngentu naszego udziału w misji afgańskiej rząd dopiero będzie rozważał" - powiedział.
Dodał, że te dwa procesy, tzn. proces wycofywania się naszych sił z Iraku i proces zwiększenia kontyngentu w Afganistanie, będą przebiegały równolegle. "One wzajemnie nie są od siebie uzależnione" - zaznaczył.
Według Klicha, "Amerykanie szanują, w pełni respektują suwerenną decyzję władz polskich" i "są nam wdzięczni za ten wkład, łącznie z daniną życia, którą polscy żołnierze wnieśli do zapewnienia stabilizacji Iraku".
Szef MON powtórzył, że jeśli prezydent nie podpisze rządowego wniosku o wycofanie w przyszłym roku polskich wojsk z Iraku, weźmie na siebie odpowiedzialność za ich ewakuację do końca tego roku.
Natomiast Sikorski zapewnił, że "zakończenie misji w Iraku odbędzie się bez żadnych skutków politycznych dla naszych relacji z jakimkolwiek krajem, a w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi".
Dodał, że decyzja rządu została skonsultowana z sojusznikami oraz z rządem Iraku. "Nie jest dla nikogo zaskoczeniem, a wręcz była przedmiotem słów wdzięczności za podjęcie jej z tak dużym wyprzedzeniem" - zaznaczył.
Szef MSZ powiedział, że z jego rozmów, m.in. w kwaterze głównej NATO, wynika "wdzięczność Stanów Zjednoczonych za to, że Polska tak długo w Iraku była i jeszcze będzie zaangażowana". "Stany Zjednoczone mają prawo do postrzegania Polski jako kraju, który okazał się być sojusznikiem i przyjacielem w potrzebie" - dodał.
Zapowiedział także, że Polska zamieni militarną obecność w Iraku na obecność ekonomiczną. "Kompetentny i ambitny" program w tej sprawie przygotował ambasador Polski w Iraku gen. Edward Pietrzyk - poinformował Sikorski.
Szef MSZ nadmienił, że "Irak staje na nogi, liczba ataków jest znacznie mniejsza, (...) produkcja ropy naftowej jest zbliżona do poziomu przedwojennego", a Polska ma w tamtym rejonie swoje tradycje obecności gospodarczej. "Pan ambasador Pietrzyk jest bardzo dynamicznym ambasadorem więc spodziewam się po nim wielkich rzeczy" - dodał szef MSZ.pap, em, ab