We wtorek, podczas II czytania projektu w Sejmie, klub PiS ponowił swoje poprawki odrzucone już wcześniej przez tę komisję. PiS chce rozszerzenia zakresu działania komisji śledczej i wyjaśnienia w niej afery węglowej; PO, LiD i PSL opowiadają się za wyjaśnieniem jedynie sprawy śmierci Blidy.
Wieczorem poprawkami PiS do projektu uchwały zajmowała się komisja ustawodawcza, która zaproponuje Sejmowi ich odrzucenie. Głosowania nad poprawkami - w środę rano.
Zadaniami komisji śledczej, proponowanymi w projekcie uchwały, mają być: zbadanie legalności i zgodności z obowiązującymi procedurami czynności przeprowadzonych w domu Blidy przez funkcjonariuszy ABW; ocena prawidłowości działań funkcjonariuszy, którzy byli odpowiedzialni za przygotowanie i zapewnienie właściwego przebiegu czynności ABW u Blidy; zbadanie legalności działań prokuratury w postępowaniu zmierzającym do postawienia zarzutów byłej posłance SLD.
Tomasz Tomczykiewicz (PO) powiedział w Sejmie, że w ocenie jego klubu nie należy rozszerzać zakresu prac komisji, by nie zgubić problemu podstawowego - wyjaśnienia okoliczności śmierci Barbary Blidy. Podkreślił, że rozszerzenie zakresu prac mogłoby spowodować nieprecyzyjność uchwały i wywołać zarzut niekonstytucyjności. W jego ocenie komisja nie ma też wyręczać organów państwa w ściganiu afery węglowej.
Beata Kępa (PiS) zgłosiła w imieniu klubu ponownie poprawki zmierzające do rozszerzenia zakresu prac komisji o wyjaśnienie właśnie tzw. afery węglowej. "PiS nie wyraża zgody, by ograniczyć zakres działań komisji i wnosi poprawki, by rozszerzyć go o te okoliczności, które mogą wyjaśnić powody działania Barbary Blidy" - powiedziała.
Kępa przypomniała, że afera węglowa związana była z obowiązującymi na początku lat 90-tych zasadami kompensat. Kopalnie za konkretną usługę płaciły węglem, co - w jej ocenie - dawało pole dla korupcji.
Posłanka PiS powiedziała, że zeznania Barbary K. - znajomej Barbary Blidy dawały podstawę do rozbicia mafii węglowej, ale też ewidentnie obciążały Blidę. "Mamy moralne prawo i obowiązek, w trosce o dobre imię tej osoby, sprawę wszechstronnie wyjaśnić i oczyścić - być może - jej dobre imię z zarzutów" - powiedziała. Powinno się też wyjaśnić, kto stał za całą aferą węglową - dodała.
Stanisław Rydzoń (LiD) uważa, że komisja pozwoli przełamać dziwną apatię prokuratury w sprawie wyjaśnienia śmierci Blidy. Zaznaczył, że gdy prokuratura zbada tylko kryminalne wątki tej sprawy, komisja ma się zająć całym otoczeniem - działaniem organów państwa, które do tej sytuacji doprowadziły.
Wiesław Woda (PSL) podkreślił, że jego partia jest konsekwentnie za powołaniem komisji, która wyjaśni odpowiedzialność organów państwa za śmierć Blidy. "PiS postawiło tezę, że Blida zabiła się, bo bała się zarzutów prokuratorskich. Tymczasem adwokat podważa takie zarzuty wobec Barbary Blidy, a jej znajoma Barbara K. nie usłyszała jeszcze żadnych zarzutów" - powiedział.
Według Wody do komisji nie mogą wejść osoby w jakikolwiek sposób powiązane ze sprawą, lub "osoby sprawujące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości, odpowiedzialne za nieprawidłowości podczas akcji zatrzymania Barbary Blidy". "Po lekturze prasy takie wątpliwości dotyczą pani Beaty K." - powiedział. Beata Kempa z PiS była wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Mariusz Kamiński (PiS) w reakcji na te słowa zwrócił uwagę prowadzącemu obrady wicemarszałkowi Stefanowi Niesiołowskiemu (PO), że nie napomniał Wody, który "potraktował posłankę Beatę Kempę jak pospolitego przestępcę nazywając ją +Beatą K.+". "To jest postępowanie niegodne, ubliżające. Za to złożymy wniosek do komisji etyki sejmowej. Powaga izby nie pozwala, aby w ten sposób zwracać się do parlamentarzysty" - mówił Kamiński.
Niesiołowski przypomniał, że w parlamencie toczy się dyskusja. "Trudno żebym komentował wszystkie wystąpienia. Jeżeli uważają państwo, że zostały naruszone pewne zasady, to jest panów decyzją, co zrobicie z tą sprawą" - powiedział.
Komisja Ustawodawcza rekomendowała siedmioosobowy skład komisji. 3 posłów w komisji miałaby PO, 2 PiS i po jednym PSL i LiD. Komisja odrzuciła wszystkie poprawki do projektu zgłoszone przez PiS. Pierwotnie komisja miała liczyć 9 osób.ab, pap