42-letnia pani Mirella ze Świętochłowic miała być przez 27 lat być więziona w mieszkaniu przez swoich rodziców. Z ustaleń „Faktu” wynikało, że kobietę w krytycznym stanie uratowano dopiero po interwencji sąsiadów, którzy wezwali policję i pogotowie.
Według dziennika 42-latka była w dramatycznym stanie. Kobieta miała całe dorosłe życie spędzić w jednym pokoju, miała nie mieć nawet dowodu osobistego.
Mirella ze Świętochłowic miała być więziona przez rodziców
Sprawą zajęła się policja. W oświadczeniu przekazano, że matka pani Mirelli zaprzeczyła, jakoby w mieszkaniu doszło do awantury lub przemocy, a jedynie do sprzeczki słownej pomiędzy nią a mężem. 42-latka miał powiedzieć funkcjonariuszom, że nie potrzebuje pomocy. Mundurowi zauważyli u niej spore obrzęki nóg i trudności w poruszaniu się, dlatego wezwano na miejsce pogotowie.
Ustalenia przeprowadzone podczas interwencji nie wskazywały na możliwość popełnienia przestępstwa na szkodę 42-latki. Pod wskazanym adresem wcześniej nie odnotowano żadnych policyjnych interwencji, a do Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach nie wpłynęło żadne zgłoszenie o zaginięciu kobiety ani inne niepokojące sygnały dotyczące tej rodziny – napisano w oświadczeniu.
Po zakończeniu leczenia kobieta wróciła do rodziców. Do tej pory nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów.
Mirella ze Świętochłowic miała być więziona. Wiadomo, co zeznała
Śledczy postanowili przesłuchać panią Mirellę. Rzecznik lokalnej policji podał, że „ze wstępnych ustaleń nie wynika, jakoby kobieta przez 27 lat miała być przetrzymywana w mieszkaniu rodziców wbrew swojej woli”.
– Pokrzywdzona została przesłuchana i twierdzi, że po prostu nie chciała wychodzić z domu i to była jej decyzja. Nikt jej nie przytrzymywał, nie więził. Miała cały czas otwarte drzwi, mogła wychodzić. Trudno mi jest odpowiedzieć na pytanie dlaczego, ponieważ ona też do końca nie potrafiła tego wyjaśnić – mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl Sabina Kuśmierska z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie.
Z relacji prokuratury wynika, że „kobieta wypowiadała się logicznie, składnie i nie ma żadnych podstaw do tego, żeby twierdzić, że nie wie co mówi”.
– Na pewno będziemy jednak badać jej stan psychiczny, stan rozwoju, zdolność do kierowania swoim postępowaniem – dodała Sabina Kuśmierska.
Czytaj też:
Przez 27 lat miała być więziona przez rodziców. Na jaw wyszły nowe faktyCzytaj też:
Tajemnicze zaginięcie 23-latki. Policja zwróciła się o pomoc do internautów
